Redaktorki/redaktorzy:
Kacper Kutrzeba, Bartosz Wójcik (redaktor techniczny)Język numeru:
polskiTermin nadsyłania abstraktów:
29.02.2024Termin nadsyłania artykułów:
30.06.2024Planowana data publikacji:
marzec 2025Sprawiedliwość naprawcza od dłuższego czasu nie jest przede wszystkim pojęciem ze słownika nauk o prawie, ale koncepcją przenikającą liczne dyskusje polityczne o tym, jak praktycznie odnieść się do krzywd, które choć wyrządzone w przeszłości, nadal mają swoje konsekwencje społeczne. Debata nie zamyka się w wezwaniach do etycznego gestu przyznania się do kolektywnej winy, ale coraz bardziej koncentruje się na propozycji konkretnych środków naprawczych: reparacji finansowych, żądań zwrotu dóbr zagarniętych w poprzednich wiekach albo postulatów – choćby częściowego – przywrócenia stanu sprzed zaistnienia krzywdy historycznej. Dobrym przykładem może tu być nadal trwająca w USA dyskusja wywołana publikacją eseju Ta-Nehisi Coatesa pt. The Case for Reparations, w którym domagał się on zrekompensowania ze środków publicznych strat Afroamerykanów poniesionych przez stulecianiewolnictwa i segregacji rasowej [Coates 2014]. Kariera dyskursu politycznego opartego na idei sprawiedliwości naprawczej nie jest bynajmniej domeną wyłącznie Stanów Zjednoczonych. Podobne postulaty i style myślenia pojawiają się także w krajach zbudowanych na pierwotnej grabieży ziemi – np. w Australii – albo rozliczających się z długim dziedzictwem poddańczej pracy (zainteresowanie „krzywdą chłopską” w Polsce). Widzimy je również w powrocie sporów o niemieckie reparacje wojenne dla Polski i Grecji oraz w toczącej się właśnie debacie o odszkodowanie za brytyjski kolonializm dla krajów Karaibów. Żywo dyskutowany jest też problem zwrotu zagrabionej przez Izrael w 1948 roku palestyńskiej ziemi.
Być może rację miał Walter Benjamin, gdy pisał, że większą siłę polityczną daje nam „obraz zniewolonych przodków”, niż „ideał wyzwolonych wnuków”? [Benjamin 2012]. Historyczna krzywda potrafi rodzić potencjał dla wielkiego politycznego oporu wobec niesprawiedliwego systemu. Należy się jednak zastanowić się nad ewentualnymi zagrożeniami towarzyszącymi utkwieniu lewicy w przeszłości, zastępującym jej wcześniejszą wiarę w „zajeżdżenie kobyły historii” i bezprecedensowe w dziejach projekty modernizacyjne? Z drugiej strony, Ariella Azoulay uważa, że zarzucanie pokrzywdzonym historycznie grupom obsesyjnego skupienia na przeszłości jest formą ideologicznej hegemonii uprzywilejowanych i utrudnia proces społecznego „oduczania się” imperializmu. [Azoulay 2019]
Pojawiają się również inne pytania. Czy koncentracja na pragnieniu odkupienia przeszłych win zmarginalizowanym grupom nie prześlepia przypadkiem realnego źródła tych win, którym jest kapitalizm, a nie wzywana przed trybunał historii kultura dyskryminacji bądź supremacji? Czy zbrodnie wyrządzone w przeszłości mogą w ogóle – albo czy w powinny – być przeliczane na pieniądze?
W debacie na temat sprawiedliwości naprawczej nie brakuje także i innych punktów spornych. Ta-Nehisi Coates przedstawia reparacje jako formę zadoścuczynienia za instytucjonalny rasizm uniemożliwiający Afroamerykanom kumulowanie majątku w czasach powstawania amerykańskiej klasy średniej. Jego zdaniem dowodzi to faktu, że rasizm był zawsze ślepą plamką amerykańskich progresywnych polityk społecznych. [Coates 2014]. Z kolei według Waltera Benn Michaelsa każda koncepcja sprawiedliwości oparta na idei odzyskania utraconej własności – a nie przemodelowaniu samych stosunków własności – jest sprzeczna z polityką socjalistyczną. Logikę reparacji puentuje ironicznym hasłem: „każdemu według stopnia tego, jak bardzo zdzierano jego przodków”, w którym dostrzega trybalistyczną rezygnację z uniwersalistycznych projektów lewicy [Benn Michaels&Reed Jr. 2022]. Olúfẹ́mi O. Táíwò natomiast uznaje reparacje za szansę na stworzenie instytucji redystrybucji majątku, które choćby częściowo mogłyby wynagrodzić traumy potomków niewolników [Táíwò 2022], a Cedric Johnson widzi w nich ryzykowne „zastępowanie polityki publiczną terapią”, w dodatku opartą na ślepym na perspektywę klasową dogmacie „przypływu podnoszącego wszystkie łodzie” [Johnson 2016]. Adolph Reed idzie nawet dalej i twierdzi, że jeśli reparacje miałyby oznaczać korzyści tylko dla czarnych Amerykanów, to nie będą żadnym narzędziem progresywnej polityki, tylko „kampanią rekrutacyjną dla KKK” [Reed 2022].
Opisane powyżej pytania są hasłem wywoławczym proponowanego przez nas numeru „Reparacje, kompensacje, restytucje”, poświęconemu refleksji nad tym, czy konkretne środki naprawcze są pierwszym krokiem ku całościowej zmianie, czy też funkcjonują jako paliatyw maskujący immanentne sprzeczności systemu, w ramach którego są wyrażane. Zachęcamy też do szerokiej dyskusji na tematy, między innymi, takie jak: możliwość sprawiedliwości reparatywnej w warunkach kapitalizmu, analogie między żądaniami reparacji w różnych układach społecznych, lewicowe perspektywy wobec reparacji za II wojnę światową oraz wyzwania towarzyszące postulatowi zwrotu tego, co było zagrabione.
Przykładowe zagadnienia:
Bibliografia i proponowana literatura: