Paul Mattick. 2014. Biznes się kręci: Kryzys gospodarczy i upadek kapitalizmu. Tłum. Krzysztof Król. Poznań: Wydawnictwo Bractwo Trojka.
Dominująca narracja dotycząca kryzysu, który rozpoczął się w 2007 roku, podkreśla, że jego przyczyną była sytuacja na rynkach finansowych. Z jednej strony, różnej maści keynesiści wskazują, że źródło kryzysu tkwi w niekontrolowanej spekulacji, z drugiej zaś, neoliberałowie podkreślają, że do kryzysu doszło w wyniku polityki państw, która zaburzyła naturalne dążenie rynku do samoregulacji. W dyskursie medialnym kryzys jest redukowany do działań konkretnych podmiotów i erozji kapitalistycznej etyki – w tej perspektywie to chciwość i brak odpowiedzialności wspieranej przez państwowe deregulacje mają stanowić przyczynę załamania się rynku. Zamiast analizy otrzymujemy więc albo dogmatyczne narracje ideologiczne, pewne schematy nakładane na zjawiska i oferujące od razu gotowe rozwiązania problemów, albo też mamy do czynienia z indywidualizacją problemu i obciążeniem winą konkretnych osoby, nie zaś samych praw funkcjonowania kapitalizmu. Książka Paula Matticka pod tytułem Biznes się kręci ukazuje jałowość obydwu tych narracji.
Zdaniem Matticka poważna analiza kryzysu wymaga spojrzenia na dynamikę rozwoju kapitalizmu w dłuższej perspektywie, dzięki czemu można uniknąć popadnięcia w nostalgiczno-skandaliczne problematyzowanie neoliberalizmu, wyjaśniające przemiany zapoczątkowane w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku jako zamach polityczny, wynikający jedynie z dominacji pewnej ideologii. Zamiast tego autor wskazuje na konieczność, z perspektywy kapitału, zmian będących odpowiedzią na wyczerpanie się pewnego modelu, który nie był w stanie dłużej dostarczać zysków ani stymulować gospodarki. Finansjeryzacja gospodarki nie jest jedynie naroślą, aberracją, ale racjonalnym posunięciem w określonych strukturach. Finansjeryzacja nie jest również tylko „wybrykiem”, który utrudnia funkcjonowanie „bezproblemowego” kapitalizmu, ale odpowiedzią na problemy „realnej gospodarki”. Mattick wskazuje, że kryzys lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku stanowił oznakę wyczerpania się pewnego modelu gospodarczego. Wzrost ekonomiczny po II wojnie światowej wynikał z działań państwa, nie zaś typowej prywatnej przedsiębiorczości. Nastąpiło coś, co autor określa mianem zarządzania kryzysem. We wspomnianym okresie gospodarka przybrała postać mieszaną, w której państwo wprowadzało różnego rodzaju dopalacze i stymulatory. Niestety, działania władz politycznych, zdaniem Matticka, nie doprowadziły do samodzielnego ożywienia kapitalistycznej przedsiębiorczości. Wręcz przeciwnie. Wzrost gospodarczy stymulowany poprzez określoną politykę państwową zakończył się zapaścią. Finanseryzacja i zysk poprzez dług stały się sposobem powstrzymywania tego załamania, odczuwanego teraz z pełną mocą.
Kryzys gospodarczy przyczynił się też do obnażenia kryzysu teorii ekonomicznej. Dominujące sposoby konceptualizacji tego pierwszego, jak i proponowane rozwiązania, wskazują na jej ograniczenia. Teorie grzęzną w dogmatyzmie i nie są w stanie nie tylko rozpoznać natury załamania się gospodarki, ale również natury samego systemu kapitalistycznego. Bazując na myśli Marksa, Mattick przypomina podstawowe prawa rządzące kapitalizmem. Tym, co stanowi cel działania kapitalistów, jest zysk, a firmy powstają po to, aby zarabiać pieniądze. Takie stwierdzenie może wydać się banalne, jednak to właśnie w działaniu dla zysku tkwi klucz do zrozumienia przyczyn kryzysów nękających kapitalizm.
Mattick stawia dość pesymistyczną diagnozę. Stwierdza, że proponowane zarówno przez neoliberałów, jak i keynesistów rozwiązania nie uchronią nas przed dalszym pogłębianiem się kryzysu. Rozwiązaniem depresji może być sama depresja, stwierdza autor, która poprzez destrukcje może przywrócić gospodarce kapitalistycznej rentowność. Odwołując się do koncepcji cyklów ekonomicznych zauważa, że gwałtowne zapaści służyły do zreformowania sposobu produkcji. Rekonfiguracja kapitalizmu odbywała się często za pomocą konfliktów zbrojnych, przy dużych ofiarach społecznych, a towarzysząca im destrukcja tworzyła przestrzeń dla rozwoju nowego, lepszego kapitalizmu. Mattick dowodzi, że kapitalizm może ocalić jedynie jego bezwzględna logika. Całkiem możliwe, że to ocalenie wiedzie przez cierpienie licznych ofiar recesji gospodarczej i przez wojnę o zasięgu światowym. Gospodarka mieszana, która coraz częściej chroni kapitalistów przed zgubnymi skutkami samego kapitalizmu – takimi jak bankructwo nierentownych przedsiębiorstw, ryzyko inwestycji, konkurencja – staje się niewydolna. Nie jest w stanie w dłuższej perspektywie uchronić system przed upadkiem. Kruszące się imperia prowadzą coraz to intensywniejsze kampanie prowojenne. Konflikty wybuchają już nie tylko na peryferiach, ale i w krajach półperyferyjnych. Nie bez znaczenia są też koszty ludzkie tej walki o ocalenie systemu, objawiające się choćby w radykalnym pogorszeniu warunków bytowych szerokich mas. Trzeźwe spojrzenie, które proponuje Mattick, może wydawać się bardzo pesymistyczne. Niemniej, nie prowadzi ono do rozpaczy, a jedynie pozwala postawić realną alternatywę: głęboki kryzys związany z rozpadem więzi społecznych i konfliktami zbrojnymi albo uruchomienie produkcji innego świata.
Mattick nie szuka alternatywy w państwowych regulacjach, w chronieniu quasi-kapitalizmu, ani w neoliberalnej wizji wolności przedsiębiorców. Mocy konstytuujących inny świat nie dostrzega również w partiach ani związkach zawodowych, które stabilizowały panujący model produkcji, zwłaszcza w jego złotym, powojennym okresie. Moc zmiany, produkcji innego porządku społecznego odnajduje Mattick w aktywności społeczeństwa zdanego na siebie samo. Społeczna rewolucja oznaczałaby więc dla niego oddolne przejęcie mieszkań, zakładów pracy, porzuconych ziem, a także uruchomienie usług. Byłyby to skromne działania mające głównie na celu samo przetrwanie – ale w tej radykalnej „polityce rzeczy małych” zaktualizowałaby się zupełnie inna logika i inna struktura społeczna. Praktyka mas uruchomiłaby produkcję opartą na wartości użytecznej, tym samym odcinając się od logiki kapitalistycznej z jej dominacją wartości wymiennej. Pomimo skromności i pozornie nieantagonistycznej praktyki samych ludzi, działanie takie nie oznacza braku konfliktu. Mattick stwierdza, że każde działanie mające na celu społeczne przechwycenie i uruchomienie alternatywnej produkcji i życia społecznego spotyka się i spotka z brutalną represją ze strony władz. Niemniej, wydaje się, że rozproszona wojna domowa jest jedynym sposobem na powstrzymanie wojny światowej i globalnego wyniszczenia, które mogłoby być jej efektem.
Książka Matticka dotycząca kryzysu, który wstrząsnął światową gospodarką w 2007 roku, jest bardzo ważną pozycją na polskim „rynku idei”. Autor przeprowadza bezkompromisową analizę, rysując opartą w równym stopniu na faktach, co teorii, ponurą z perspektywy większości społeczeństwa, wizję przyszłości. Jego rozważania nie są jednak pozbawione nadziei, która rodzi się z głębokiego pesymizmu. Pomimo skromnych rozmiarów, książka jest bogata w swej treści. Nie bez znaczenia jest również fakt, że pomimo ekonomiczno-filozoficznego charakteru tej pozycji, jest ona wolna od typowego dla rozpraw naukowych żargonu. Autor w przejrzysty, jasny sposób wyjaśnia zawiłe problemy związane z kryzysem. To wszystko czyni książkę Matticka godną polecenia każdemu, kto pragnie zrozumieć mechanizmy działania współczesnego kapitalizmu i źródła trwającej od kilku lat recesji.
Oskar Szwabowski