Obszary niewiedzy. Lewicowa krytyka literacka

logo

Oskar Szwabowski - Jeszcze nie nowa walka klas

Jarosław Urbański. 2014. Prekariat i nowa walka klas: Przeobrażenia współczesnej klasy pracowniczej i jej form walki. Warszawa: Instytut Wydawniczy Książka i Prasa.

Nowa książka Jarosława Urbańskiego zatytułowana Prekariat i nowa walka klas mogłaby stanowić istotny wkład do cyrkulacji walk dzięki przemyśleniu nowych form oporu, strategii, przetworzenia doświadczeń anarchosyndykalistycznej walki, w której autor uczestniczył i wciąż aktywnie uczestniczy. Taka praktyka teoretyczna mogłaby stanowić taktyczne posunięcie intensyfikujące i łączące rozproszone akcje przeciwko kapitalizmowi. Takie oczekiwania wzbudza również tytuł, wskazujący, że oto będziemy mieli do czynienia z jakimś nowym opracowaniem walki klasowej prowadzonej w ramach prekarnych warunków pracy, czy chociażby z przyczynkiem do takiej pracy teoretyczno-organizacyjnej. Urbański projektuje swoje badania w opozycji do ilościowej metody stosowanej przez Jerzego Gardawskiego i jego zespołu, który to „koncentruje się ostatecznie na instytucjach oraz sposobach regulacji i kontroli pracy, a nie aktywności samych pracowników i ich dążeń do zmiany” (Urbański 2014, 14–15). Zamiast koncentrować się na ofensywie kapitału, analizowaniu jego mocy i „oficjalnych” formach oporu, Urbański lokuje swoje badania w ramach autonomistycznych dociekań robotniczych1. Przyjmując perspektywę klasy robotniczej, zamierza rozpatrzyć nową produkcję podmiotowości i formy oporu czyli kontrprodukcję podmiotowości. Powołując się między innymi na prace Elisabeth Dunn stwierdza, że wraz z wyłonieniem się postfordyzmu pojawiają się nowe formy nadzoru, które rozproszone przenikają do krwi i rozpływają się w powietrzu. Takie ujęcie prekaryzacji sugerowałoby, że analiza dotrze do mechanizmów tworzenia nowych podmiotowości, nie tylko je ukazując, ale jednocześnie wskazując na praktyki wywrotowe, przechwytywanie i konstruowanie robotniczych maszyn bojowych. W ramach swoich badań Urbański postanowił rozpatrzyć sytuację egzystencjalną prekariatu, formy oporu podejmowanego przez prekariat i przeciwko prekatyzacji, aby nastepnie w dwóch ostatnich rozdziałach dokonać teoretycznego ujęcia najważniejszych trajektorii zmian, za które uważa „semiproletaryzację i ciągle aktualny kontekst związku między wsią i miastem (…), feminizację rynku pracy i dzisiejszą nieadekwatność zmaskulizowanych wyobrażeń na temat klasy robotniczej, jej form reprezentacji, organizacji i walki”, oraz teoretycznego podsumowania, by „nakreślić najważniejsze zmiany i osie konfliktów pracowniczych, które powinniśmy (…) postawić w centrum zainteresowania” (Urbański 2014, 20). Taka praca przeprowadzona w paradygmacie dociekań robotniczych wydaje się potrzebna dla rozpoznania rozproszonych walk i wypracowania skutecznej strategii, łączenia różnych punktów oporu. Urbański pisze:

Miejsc oporu prekariatu jest wiele. Często są one niezauważalne, bowiem nie dostrzegamy istotnych zmian w składzie klasowym. W takich przypadkach potrzebne jest świeże podejście do analiz klasowych i przejawów społecznych konfliktów (Urbański 2014, 193–194).

W pełni zgadzam się z powyższym cytatem. Problem w tym, że analiza Urbańskiego jest raczej nieświeża. Niestety nie odnajdziemy u niego deklarowanych dociekań robotniczych we wspomnianym wyżej rozumieniu. Poza tym, co najmniej trzy kwestie sprawiają, że książka raczej rozczarowuje niż mobilizuje czy „oświeca”. Są to: ateoretyczność, zawartość empiryczna książki i przyjęta w niej metodologia. Na nich też skupię się w dalszej części tej recenzji.

Pierwszym, najistotniejszym zarzutem, jaki można by skierować pod adresem tej książki, jest niezgodność zawartości z tytułem. Przeprowadzane przez Urbańskiego analizy w większości dotyczą oporu wobec prekaryzacji prowadzonego przez kurczącą się przemysłową klasę robotniczą, zatrudnioną wcześniej na stabilnych warunkach. Stanowi więc raczej opis starej formy walki klas – opartej o duże związki zawodowe, stosującej „klasyczną” formę strajku i budowanej na polityce reprezentacji – prowadzonej w obliczu nadchodzącego postfordyzmu i prekaryzacji. Autor często jako przykład walki klasowej przytacza Stocznię Szczecińską czy poznańskie Zakłady Cegielskiego, walkę pracowników posiadających nie tylko umowy o pracę, ale upodmiotawianych i nadzorowanych według metod fordystycznych. Ponadto przykłady walk sięgają lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, czyli okresu, który uznawany jest jeszcze za fordystyczny2. Wprawdzie Urbański dostrzega, że w ramach prekaryzacji strajk traci na znaczeniu, że walka klasowa z fabryk przechodzi do przestrzeni miejskiej (Urbański 2014, 192, 194). Niestety, zajmując się przykładami – które skądinąd mogłyby stanowić przedmiot analizy walki prekariatu – ogranicza się do bardzo powierzchownych relacji bez uwzględnienia ich specyfiki, to znaczy tego, co miałoby być „nową formą” w ramach nowej podmiotowości i nowych form kontroli. Przykładowo walka lokatorów w Nowej Soli zostaje jedynie zasygnalizowana. Również rekonstruując cudze badania, Urbański nie dokonuje głębszej refleksji oraz nie wyciąga bojowych wniosków – jak te badania miałyby zreformować, przekształcić walkę prekariatu, by stała się bardziej efektywna, jakich lekcji udzielili nam nasi towarzysze i towarzyszki w globalnej, acz rozproszonej bitwie z kapitałem. Pomijam zignorowanie przez autora wielu dotychczasowych badań nad walkami i wystąpieniami prekariatu przeciw kapitałowi. Powyższe zagadnienie wiąże się z dwiema innymi kwestiami: ateoretycznością i realnie przyjętą w pracy metodologią.

Można zgodzić się z autorem, że czysto filozoficzne rozważania odnośnie zmiany charakteru pracy i możliwych dróg wyjścia nie wystarczą. Badania robotnicze miały przybliżyć teoretyków do ruchu robotniczego, nauczyć filozofów komunizmu, który wyłania się w samej walce proletariatu w jego warunkach życia, a nie w głowach teoretyków. Niechęć wobec klasycznie uprawianej filozofii jako spekulacji oderwanej od życia czy pracy, stanowi element „tożsamości” radykalnych lewicowców, zwłaszcza anarchizujących, którzy poszukiwać będą innego ulokowania tego, co teoretyczne. Po stalinizmie, zarówno w Polsce, jak i w „globalnym” doświadczeniu ruchu robotniczego, czy dzięki skutkom funkcjonowania partii jako strażniczki czystości świadomości klasowej, podkreślanie jedności teorii, badań oraz polityki stawało się nie tylko postulatem metodologicznym, ale również wyznaczało drogę wytwarzania kontrwiedzy, alternatywnych instytucji i podmiotowości. Badania bojowe przekształciły się w dociekania robotnicze, które stawały się niemal tożsame z praktykowaniem komunizmu, tworzeniem nowego świata, poprzez odkrywanie punktów oporu i potęgowanie ich, jak i utrzymywanie walki, a tym samym otwieranie na potencjalność, na to, co niemożliwe. Badania stawały się współbadaniem, samokształceniem, dzięki któremu robotnicy uczyli się od siebie nawzajem, sami stawali się klasą dla siebie, zaś „badacz” stawał się jednym z robotników, jednym z głosów, szukającym wyzwolenia. Zanik podziału na badacza i badanego, na wiedzę i działanie, teorię i praktykę, jak również rozplenienie się rożnych głosów w horyzontalnej przestrzeni nie oznacza jednak braku teorii. Zanik „klasycznej” filozofii sprowadza się do jej transformacji. Tej transformacji Urbański zdaje się nie dostrzegać. Pomimo deklarowanego zakorzenienia się w autonomistycznych badaniach bojowych, wydaje się pozostawać na poziomie pozytywistycznych, partyjnych badań robotniczych, sprowadzających się do ilościowych ankiet czy badania siły kapitału, a nie samych autonomicznych praktyk oporowych ludzi pracy. Trudno usłyszeć w analizach Urbańskiego głos samych pracowników, pojawia się on jedynie na marginesach, przy cytowaniu czy streszczaniu cudzych prac. Przykładowo egzystencjalna sytuacja prekariatu reprezentowana jest przez głosy socjologów oraz kronik policyjnych. Tak uprawiana metodologia przekształca Urbańskiego z anarchisty w „stalinistę”, w kogoś, kto wie, jak wyglądają i powinny wyglądać walki pracowników, bez uwzględniania realnych walk, zróżnicowanych głosów i strategii. Kogoś, kto ze swoją wiedzą staje ponad walkami, interpretując je i nadając lub odbierając im sens. Ponadto trudno uznać badania Urbańskiego za prowadzone z perspektywy walki ludzi pracy. W rozdziale o cyrkulacjach walk w Cegielskim jego analiza koncentruje się na obiektywnych czynnikach. W jego ujęciu, w konsekwencji to rozwój samego kapitału prowadzi do powstawania i gaśnięcia walk robotniczych.

Ateoretyczność Urbańskiego nie sprowadza się jedynie do arbitralnego niekiedy odrzucania pewnych koncepcji, ale działa ona na znacznie głębszym poziomie, blokując produktywność prowadzonej analizy. Dzieje się tak na przykład kiedy autor rekonstruuje przekształcenia podmiotowości i nadzoru w postfordyzmie. Przybliża się wtedy do kluczowych problemów, jakimi są produkcja nowej podmiotowości, rozplenienie się kontroli i jej interioryzacja. Analizy te jednak zostają zawieszone niemal w momencie zakończenia rekonstrukcji cudzych poglądów. Podobna blokada pojawia się przy omówieniu koncepcji Pun Ngai: ich streszczenie pomija wątki filozoficzne, a cytaty, które stanowią przykłady, nie są teoretycznie pogłębiane. Urbański nie jest w stanie przejść do analizy walki prekariatu w postfordyzmie, ponieważ nie posiada odpowiednich narzędzi, którymi mógłby zmierzyć się z rzeczywistością. Bez określonych narzędzi teoretycznych analiza empiryczna zostaje sprowadzona do rejestracji „faktów”, a autor nie jest w stanie postawić problemów, które następnie miałyby być weryfikowane w badaniach.

Trzy wspomniane kwestie sprawiają, że otrzymujemy z jednej strony zlepek rekonstrukcji pewnych perspektyw teoretycznych, bez ich problematyzowania, stanowiących niekiedy „nakładkę” na materiał empiryczny. Ponadto, jak wskazywałem wcześniej, materiał empiryczny nie do końca odpowiada przyjętej perspektywie, zarówno pod względem metody, (np. opieranie się na statystykach, a nie wywiadach), jak i pod względem treści. Z drugiej strony praca Urbańskiego daje „czysty” wypis konfliktów klasowych, chaotycznie dobrany i nietworzący żadnej „narracji”, pozbawiony pogłębienia, jak i głosu samych walczących – uwzględnieni zostają co najwyżej reprezentanci związków zawodowych lub komentujący wydarzenia teoretycy. Tym samym Urbański zawodzi na całej linii, my zaś na poważną analizę nowych walk klasowych musimy jeszcze poczekać.

Oskar Szwabowski

Wykaz literatury

Flick, Uwe. 2010. Projektowanie badania jakościowego. Tłum. Paweł Tomanek. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Gardawski, Juliusz (red.). 2009. Polacy pracujący a kryzys fordyzmu. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar.

Przypisy:

1 Tłumaczę workers inquiry jako dociekania, a nie badania, idąc za wskazanym przez Uwe Flicka rozróżnianiem na research – badania przy użyciu metod ilościowych, i inquiry – dociekania cechujące podejście jakościowe (Flick 2010, 23). Podział ten odnosi się do dwóch nurtów w badaniach robotniczych: obiektywistycznego (partyjnego) i politycznego (autonomistycznego).

2 Juliusz Gardawski podaje jako symboliczną cezurę końca socjalistycznego fordyzmu w Polsce rok 2004 (Gardawski 2009, 20).