Obszary niewiedzy. Lewicowa krytyka literacka

logo

Krystian Szadkowski - Bez wodzów i bezmyślnych mas

Barbara Prądzyńska (red.). 2014. Inny Meksyk: Inne sny. Opowieści zapatystów. Tłum. Barbara Prądzyńska. Poznań: Oficyna Wydalnicza Bractwo Trojka.

Na polskie materiały o zapatystach pierwszy raz natrafiłem, mając lat kilkanaście. Rzeszowska kapela punkowa, dziś nie pamiętam nawet która, do jednej ze swoich kaset dodała obszerną ulotkę zawierającą podstawowe informacje dotyczące działalności Zapatystowskiej Armii Wyzwolenia Narodowego (Ejército Zapatista de Liberación Nacional, EZLN), sytuacji politycznej Meksyku lat dziewięćdziesiątych oraz polskie tłumaczenia listów podkomendata Marcosa. Od tamtej pory minęło sporo czasu. Kaseta, podobnie jak nazwa zespołu gdzieś wyparowały, natomiast na moim biurku wciąż leży wypełniona po brzegi drobnymi literami, czarno-biała rozkładówka upstrzona przedrukami meksykańskich plakatów politycznych. Niestety ruch zapatystów w Polsce, tak jak na świecie przed 1 stycznia 1994 roku, wciąż pozostaje owiany tajemnicą, sytuując się w na marginesie głównych dyskusji o współczesnych strategiach walki klasowej.

Opublikowana niedawno przez Bractwo Trojka książka Inny Meksyk: Inne sny. Opowieści zapatystów, opracowana przez Barbarę Prądzyńską, ma szansę położyć kres tej kłopotliwej nieobecności. Starannie wydany tom podzielony został na cztery części i wstęp, który m.in. zapoznaje czytelnika z osobistą historią spotkania redaktorki z zapatystami, mającego istotny wpływ na powstanie książki, zawiera zwięzły słownik rozjaśniający podstawowe pojęcia czy rozszyfrowuje skróty nazw pojawiających się w dalszej części organizacji politycznych, jak również wreszcie prezentuje chronologię wydarzeń z dziejów ruchu, zarówno tych poprzedzających wystąpienia z 1994 roku, jak i następujących już po nich. Natomiast na pierwszą regularną część książki składają się deklaracje i komunikaty ruchu zapatystów, ilustrujące dwie dekady tworzenia jego zrębów i późniejszego rozwoju. Punktem kulminacyjnym uczyniono tu ostatnią wypowiedź podkomendata Marcosa z maja 2014 roku. W drugiej, najobszerniejszej części książki, skupiono się natomiast na twórczości literackiej rzecznika EZLN, prezentując rozległy wybór jego opowiadań, stanowiących tygiel, w którym rewolucyjne idee mieszają się z obrazami z indiańskich mitologii, historie z codziennego życia comunidades płynnie przechodzą w bajki czy przypowiastki o nieco tylko fantastycznych mieszkańcach Dżungli Lakandońskiej, a wszystko razem ukierunkowane jest na rozwijanie wyobraźni i wrażliwości, pozwalających wierzyć, że inny świat jest możliwy. W trzeciej części cała uwaga została skupiona na podkomendancie. W swoim ostatnim wywiadzie, udzielonym Laurze Castellanos, Marcos reflektuje sam nad sobą jako figurą zinstrumentalizowaną na rzecz pomyślnego rozwoju ruchu, piętnując wszystkie pojawiające się tam przejawy indywidualizmu czy paternalizmu. Podkreśla również, że celem autonomicznych struktur władzy i gospodarczego samorządu powoływanych przez zapatystów jest zerwanie z wszelkimi przejawami merytokracji, a także udzielenie wszystkim możliwości doświadczenia tego, w jaki sposób rządzi się sobą i innymi. Swoistemu akademickiemu komentarzowi do fenomenu ruchu zapatystów poświęcona została czwarta, ostatnia część książki. Zebrane tu głosy rzucają inne światło na prezentowane materiały, jak i na cały ruch zapatystów. Zebrane przez redaktorkę tomu wypowiedzi można podzielić na dwie grupy. Pierwszą tworzą eseje Johna Bergera i Fernando Matamorosa, koncentrujące się na postaci Marcosa, którego skryte za kominiarką usta nieustannie mówią o nadziei, często posługując się znanymi nam z poprzedniej części onirycznymi opowiadaniami i przypowieściami. Inny charakter mają eseje Luisa Martineza Andrade i Michaela Löwy’ego tropiące korzenie ruchu zapatystów w pięćsetletniej walce przeciwko kolonialnemu uciskowi, w tradycji pierwotnego komunizmu Majów, dziedzictwie zmagań Emiliano Zapaty, teologii wyzwolenia czy w heterodoksyjnym latynoamerykańskim marksizmie.

Przy lekturze Innego Meksyku warto zwrócić szczególną uwagę na kluczowy element, bez którego trudno zrozumieć fenomen i powodzenie zapatystów. Są to mianowicie doświadczenia pedagogiki radykalnej, antyhierarchicznej, przekraczającej opresyjny podział na nauczyciela i uczniów, a posiadającej swój najbardziej klasyczny wyraz w pracach Paolo Freirego. Najważniejszym problemem, z którym mierzy się Inny Meksyk, problemem, który nie tylko udało się zapatystom postawić, ale również go rozwiązać, jest kwestia relacji między jednostką/awangardą a kolektywem/ruchem. Przez dwadzieścia lat działalności zapatyści udowodnili, że nie potrzebują ani sług, ani pasterzy, ani wodzów, ani bezmyślnych mas. W swoim ostatnim wystąpieniu przed zniknięciem (czy raczej – obróceniem się w niebyt) podkomendant Marcos oświadcza, że ruch zapatystowski zdał „sobie sprawę, że wyrosło już pokolenie, które może stawać z nami twarzą w twarz, które może nas słuchać i rozmawiać z nami, nie oczekując przewodnictwa czy przywództwa, nie udając uległości ani naśladownictwa” (Prądzyńska 2014, 55). Właśnie w takiej sytuacji Marcos, indywidualny bohater, niekiedy przedstawiany przez media jako latynoski macho, przestał być już więcej potrzebny. Samorządne, autonomiczne i niepodporządkowane hierarchiom pokolenie wyrosłe w walce przeciw neoliberalizmowi i indywidualizmowi, to jedno z największych rewolucyjnych osiągnięć ruchu zapatystów, od samego początku sprzeciwiającego się wszelkim przejawom awangardyzmu. Zapatystom rzeczywiście udało się „zmienić świat bez przejmowania władzy” państwowej, a także stworzyć mocną podstawę dla otwartego na różnorodność samorządu wytwórców nieograniczającego się do pracowników tego czy innego sektora produkcji bądź przedstawicieli tej lub innej tożsamości, tej lub innej płci. Tym samym gdzieś w Dżunglii Lakandońskiej przekroczony został zarówno ciążący wielu lewicowym ruchom projekt polityki awangardowej, jak i ciasne ramy polityki merytokratycznej. W tym właśnie widziałbym najważniejszą lekcję, którą zapoznając się z doświadczeniami zapatystów, powinna odrobić szeroko rozumiana polska lewica.

Mimo to, lektura Innego Meksyku pozostawia w nas uczucie głębokiego niedosytu. Choć książkę czyta się z zapartym tchem, to trudno oprzeć się wrażeniu, że to zaledwie początek opowieści, że dotarły do nas wyłącznie wyselekcjonowane fragmenty zapatystowskich deklaracji i komunikatów, jedynie skromny wybór opowiadań, okruchy obszernego wywiadu Laury Castellanos z Marcosem czy jedynie próbka akademickiej eseistyki na temat zapatystów. Może w tym jednak tkwi paradoksalnie największa siła tomu skomponowanego przez Barbarę Prądzyńską? Po tych stu kilkudziesięciu stronach chęć sięgnięcia po więcej staje się bowiem trudna do odparcia. Nie mam żadnych wątpliwości, że lektura Innego Meksyku dla niemal każdego polskiego czytelnika i każdej polskiej czytelniczki będzie doświadczeniem inspirującym. Jestem również przekonany, że w niedługim czasie znajdą się ci i te, które pójdą śmiało naprzód po drogach wytyczanych w Innym Meksyku.

Krystian Szadkowski