Przełożył: Mateusz Janik
Kryzys uchodźczy przyczynił się do kolejnego z pęknięć, jakich w ostatnich latach doznaje Unia Europejska. Na osi Wschód-Zachód doszło do zauważalnej różnicy zdań w kwestii relokacji uchodźców - przywódcy polityczni z Węgier, Czech, Słowacji czy Polski wyjątkowo energicznie uchylali się od współodpowiedzialności za ubiegających się o schronienie ofiar wojny i represji.
Polityka migracyjna i strach przed islamskim terroryzmem zdominowały debatę publiczną w byłych krajach postkomunistycznych Europy Środkowo-Wschodniej. Węgierski premier Viktor Orban kilka dni temu stwierdził, że jest przeciwny mieszaniu ras, a wcześniej prowadził zmasowaną kampanię propagandową wymierzoną w finansistę-filantropa George'a Sorosa w odwecie za to, że ten ostatni krytykuje antyimigrancką politykę Budapesztu. W Czechach kwestia uchodźców znalazła się w centrum niedawnej kampanii prezydenckiej, a kilka miesięcy wcześniej - także parlamentarnej. Jednym ze zwycięzców przemeblowania czeskiej sceny politycznej okazał się Tomio Okamura, polityk japońskiego pochodzenia, który postulował delegalizację islamu. Chociaż kraje regionu słusznie zapracowały sobie na łatkę rasistowskich i islamofobicznych, to wyjaśnienia tego fenomenu zmierzają najczęściej w stronę przypisywania wschodnioeuropejskim społeczeństwom jakiegoś rodzaju antynowoczesnej ksenofobii, wynikającej z zacofania cywilizacyjnego. Tekst Józsefa Böröcza i Mahuy Sarkar, którego tłumaczenie publikujemy na naszej stronie, przekonująco komplikuje ten obraz. Autorki pokazują w nim, że po akcesji do UE państwa postkomunistyczne aspirują do pełni europejskości, obawiając się, że ponownie zostanie im ona odebrana. Jedną ze strategii, przy pomocy której próbują realizować te aspiracje, jest potwierdzanie swojego "kapitału rasowego" i obsadzanie w roli nowych "wybrakowanych Europejczyków" migrantów pochodzących z krajów muzułmańskich. Analiza Böröcza i Sarkar pozwala zrozumieć, że strategia ta jest pochodną deprecjonującego stosunku, z jakim pracownicy z Europy Środkowo-Wschodniej spotkali się po akcesji w państwach "starej Unii". Wydaje się, że zrozumienie tych zależności jest niezbędne dla zaistnienia skutecznej polityki antyrasistowskiej w Europie, po obu stronach dawnej "żelaznej kurtyny".
Biel jest zasadniczo niestabilna, różnorodna i nieczysta (Pugliese 2002a; Mergler 2004; Ruiz-Velasco 2007, 151; Pinho 2009, 44; Pugliese 2002b; Moore 2013), podobnie jak „Europa Wschodnia” (Wolff 1994; Starosta 2015). Co gorsze, moralno-geopolityczny konstrukt hiperrzeczywistej „Europy”, wyrosły z powojennej Europy Zachodniej, zaczął konotować roszczenia do dwóch globalnych monopoli (Chakrabarty 2011, 54). Jednym jest coraz bardziej ekskluzywne roszczenie do „rasowej bieli” (Bonnett 1998). Drugim jest roszczenie do wyjątkowej „dobroci”, wynikającej z samej istoty europejskości (Böröcz 2008). Stosowanie synekdochy poprzez opisywanie Europy Zachodniej (w domyśle białej i łagodnej) jako „Europy” pozwala pominąć wiele zafałszowań, sprzeczności i konfliktów, właściwych tym monopolistycznym roszczeniom.
Biorąc to wszystko pod uwagę, 1 maja 2004 – data wątpliwej, choć śmiałej „akcesji” ośmiu „wschodnioeuropejskich” byłych krajów państwowego socjalizmu do Unii Europejskiej – niewątpliwie nastręcza kłopotów (Böröcz 2003). Trzynaście z piętnastu dotychczasowych państw członkowskich UE, sygnalizując niektóre z nadchodzących komplikacji, ogłosiło, że dostęp do ich rynków pracy dla obywateli z nowoprzyjętych państw będzie opóźniony – rynki te zostaną dla nich otwarte 7 lat po „akcesji”[1]. Ekonomiczne podstawy dla tego rodzaju tymczasowych ograniczeń napływu siły roboczej są, jak powszechnie wiadomo, w najlepszym razie wątpliwe: w literaturze naukowej istnieje niemal powszechna zgoda co do tego, że „[n]ajwiększe [dla narodowych gospodarek] korzyści postakcesyjne [napływ pracowników z Europy Wschodniej] odnotowały Wielka Brytania i Irlandia, które otworzyły swoje rynki pracy dla mobilnych pracowników [pochodzących z nowych państw członkowskich] już w 2004 roku” (Fihel i Kaczmarczyk 2015). Nie miało to oczywiście wpływu na nastawienie zachodniej „europejskiej opinii publicznej” – ciała, którego członkowie w znacznej części popierają taktykę opóźnienia stosowaną przez „ich” rządy (Shimmel 2006).
Tymczasem pozbywanie się niedawno zdobytej, formalnej suwerenności przez społeczeństwa dawnego bloku państwowego socjalizmu – był to ogólny wymóg stawiany państwom członkowskim w ramach reprezentowanego przez UE „dzielenia się i łączenia suwerenności” – zaczęło się dobre dziesięć do piętnastu lat wcześniej, we wczesnych latach dziewięćdziesiątych, w momencie, gdy postsocjalistyczne elity zobowiązały się działać na rzecz pełnego członkostwa w Unii Europejskiej (por. Böröcz i Sarkar 2006; Jacoby 2006). Biorąc pod uwagę, jak potężne pod względem emocjonalnym było poczucie bycia „obrabowanym” z suwerenności w ramach zorientowanego radziecko projektu politycznego, „oddanie” formalnej suwerenności Unii Europejskiej musiało okazać się politycznym polem minowym. Obecny sukces nacjonalistycznej prawicy w Europie Środkowo-Wschodniej może być postrzegany jako konsekwencja – przynajmniej po części – rozpowszechnionej krytyki wymierzonej w liberalne rządy, kierujące procesem akcesyjnym.
W tych okolicznościach, siedem miesięcy po „akcesji” i prawie sześć i pół roku przed wygaśnięciem „porozumień przejściowych”, odmawiających wschodnioeuropejskim pracownicom prawa do zatrudnienia w piętnastu krajach będących starymi członkami Unii Europejskiej, francuski magazyn Charlie Hébdo opublikował satyryczny artykuł Philippe’a Vala[2]. W artykule proponowano rzekomo zabawną i dziwaczną ideę, zgodnie z którą „polski hydraulik albo estoński architekt mogliby przeprowadzić się do innego [kraju członkowskiego UE] i zaoferować swoje usługi” po cenach, które miałyby podkopać lokalne rynki (Gnes i Matei 2010, 52). Rzeczywiście, jak ujął to w późniejszym wywiadzie dla Le Figaro Phillipe de Villiers, rzecznik prasowy i niedoszły kandydat ksenofobicznej prawicy w wyborach prezydenckich, lęk dotyczył tego, że mogliby oni zaoferować swoje usługi w zamian „za płacę i społeczne zabezpieczenia właściwe krajom ich pochodzenia” (Sternberg 2015, 14). De Villiers nie raczył wyjaśnić, na jakiej podstawie uważał, że wschodnioeuropejskie biznesy nie podniosłyby swoich cen i płac, tak by zbliżyć je do poziomu obowiązującego na francuskim rynku. Nikt też nie zadał mu tego pytania.
Po tych wypowiedziach nastąpiła dość wesoła publiczna wymiana zdań, wziął w niej udział także były komisarz UE Frits Bolkenstein, który popełnił faux pas, otwarcie rozważając możliwość zatrudnienia we własnym domu polskiego hydraulika do wykonania napraw, ponieważ trudno o dobrego, lokalnego fachowca (Gnes i Matei 2010, 53). Bolkenstein zdawał się rozumować w abstrakcyjny, typowy unijno-„liberalny” sposób, zwracając uwagę na zbiór możliwości, które okazały się jednak w tamtym momencie w znacznej mierze hipotetyczne (Sternberg 2015, 2). Zorganizowane 29 maja 2005 roku referendum dotyczące unijnego traktatu konstytucyjnego, który zakładał denacjonalizację, sprawowanych dotąd na poziomie poszczególnych państw, kompetencji regulacyjnych w zakresie usług, zakończyło się porażką we Francji, ponieważ upatrywano w nim zagrożenia dla „francuskiego (i »europejskiego«) modelu społecznego” (Gnes i Matei 2010, 53). Trzy dni później zakończyło się ono porażką również w Holandii[3]. Mogłoby się wydawać, że metafora Polskiego Hydraulika odegrała wręcz historyczną rolę w zahamowaniu post-„narodowej” transformacji w Europie Zachodniej[4].
Z łatwością można by stwierdzić, że Polski Hydraulik posłużył we francuskich debatach jako „symbol dzikiej liberalizacji i inwazji głodnych, nisko opłacanych pracowników, gotowych pracować o dowolnej porze dnia i nocy, żeby tylko zarobić kilka euro” (Gnes i Matei 2010, 53). Jednak czy rzeczywiście takie odczytanie – protekcjonalne i lekceważące „Polaków” (a tym samym „wschodnich Europejczyków”) po liniach klasy, płci i etniczności – wyczerpuje kulturową produktywność tej metafory?
“Zostaję w Polsce – przybywajcie licznie.” Reklama promująca turystykę, wyprodukowana i rozpowszechniana przez Polską Organizację Turystyczną.
Odpowiedź polskiego rządu na toczoną we Francji dyskusję zdaje się sugerować coś przeciwnego. Skupiamy się tutaj na dwóch wersjach plakatu, Polska Organizacja Turystyczna opublikowała w tym kontekście („Un bon tuyau de l’Office du Tourisme polonais). Obydwa przedstawiały przystojnego modela o blond włosach, pozującego z wyposażeniem hydraulicznym na tle słynnych turystycznych lokacji w Polsce. Na jednym z plakatów widnieje podpis „Witamy w Polsce”[5]. Drugi natomiast głosi: „Zostaję w Polsce – przybywajcie licznie”[6] (patrz rys.1). „Odwracając” presję związaną z francuskim lękiem przed „inwazją” polskiej klasy pracowniczej, plakat zyskał własne życie w mediach społecznościowych i zdawał się humorystycznie rozbrajać napięcie obecne we francuskiej dyskusji. Wkrótce temat sporu zaczął wygasać, ustępując miejsca bardziej ogólnej debacie, dotyczącej nacjonalistycznej i liberalnej wizji państwowości i miejsca Francji w Unii Europejskiej.
Ale przyjrzyjmy się bliżej kategoriom, za sprawą których dokonało się to „odwrócenie”. Jak możemy odczytać figurę Polskiego Hydraulika prezentowaną na tych plakatach? Jedną z jego uderzających cech są oczywiście niedające się z niczym pomylić blond włosy, przywodzące na myśl „aryjskie” postaci mężczyzn z propagandowych broszur z Niemiec lat trzydziestych dwudziestego wieku. W tym kontekście przekaz drugiego plakatu – „przybywajcie licznie” – jest równie niepokojący, przywodzi bowiem na myśl, być może bezwiednie, zupełnie inną europejską „unię” (właściwie oznaczony kolorem-kodem Plan Weiss – czyli nazistowski kryptonim inwazji na Polskę), która istniała nie tak znowu dawno.
Być może bardziej oczywisty jest fakt, że za sprawą tych plakatów polski rząd chciał stworzyć wabik sugerujący samczość polskiej klasy pracowniczej – solidnej, pewnej siebie, krzepkiej, mającej wręcz posmak tytułowego Człowieka z żelaza Andrzeja Wajdy, ale teraz już reprezentowanej przez czystego blondyna, przede wszystkim atrakcyjnego. Widziany z tej perspektywy komunikat plakatu – „przybywajcie licznie” – zdaje się sugerować jeszcze innego rodzaju unię: strategicznie ulokowane jest tu wiele fallicznych obiektów, podkreślających seksualne insynuacje zawarte w wiadomości. Poprzez tę seksualizację męskiego podmiotu klasy pracowniczej, ekspresję etnonarodowej dumy („zostaję tutaj”) i „nordycką” autoprezentację polskiej męskości otrzymujemy wgląd w reaktywną formację pewnego rodzaju wschodnioeuropejskiego poddaństwa: atrakcyjne, gotowe do skonsumowania, kompatybilne z Zachodem i „białe”.
Nie trzeba dodawać, że na tym sprawa się nie zakończyła i w odpowiednim czasie alegoryczna figura Polskiego Hydraulika przekroczyła kanał La Manche, docierając do Anglii. W trakcie całego tego okresu, poczynając od formalnej „akcesji” ośmiu niegdysiejszych państw socjalistycznych do Unii Europejskiej 1 maja 2004 (poprzez narodziny Polskiego Hydraulika w Paryżu w tym samym roku), aż po „Brexit” z 23 czerwca 2016 roku, coraz bardziej demonizowana postać wschodnioeuropejskiego pracownika dominowała dyskursywną przestrzeń dotyczącą polityki pracy, praw socjalnych, a wreszcie i samego członkostwa w Unii. Wszystko to osiągnęło swoją kulminację w decyzji o „Brexicie”, powodując upadek rządu Torysów, a może również zapowiadając secesję Szkocji i kryzys rządzenia zarówno w Londynie, jak i Brukseli. Ton brytyjskich rozmów był znacznie bardziej zaciekły niż we Francji (Beauchamp 2016[7]). Częstotliwość aktów fizycznej przemocy przeciwko Polakom wzrosła dramatyczni[8]. Partia polityczna jednej sprawy została zbudowana na antywschodnioeuropejskiej, „antymigranckiej” retoryce, a znaczący odsetek głosujących, choć zwykle nie identyfikowali się oni ze skrajną prawicą, został przekonany, że warto poświęcić ich nieograniczony dostęp do znacznych obszarów Unii Europejskiej w zamian za wątpliwy komfort przyglądania się temu, jak „deportuje się Polskiego Hydraulika” (Robinson 2014).
Obecność europejskich pracowników na brytyjskim rynku pracy od 2004 roku – powtórzmy, że Wielka Brytania była jednym z dwóch unijnych państw członkowskich, które nie opóźniły otwarcia swojego rynku pracy dla obywateli nowych państw członkowskich – spowodowała wielowymiarowy proces urasowienia. Zgodnie z użyteczną koncepcją, którą proponują Jon Fox, Laura Moroşanu oraz Eszter Szilassy, urasowienie jest „społecznie skonstruowanym, przygodnym wynikiem procesów i praktyk wykluczenia”, zaś „kategoria »rasy« jest przywoływana w dyskursywnych i instytucjonalnych praktykach w celu interpretacji, porządkowania oraz oczywiście strukturyzacji stosunków społecznych” (Fox, Moroşanu, i Szilassy 2012, 681–682). Dla jasności, Fox, Moroşanu i Szilassy podkreślają, że „nominalna nieobecność różnicy somatycznej nie hamuje ksenofobicznego rasizmu; okazuje się, że urasowione różnice mogą być wynajdowane in situ” (Fox, Moroşanu, i Szilassy 2012, 682). Polski plakat, na którym występuje „nordycki” Polski Hydraulik, może posłużyć do „korekty” „rasowych” wątpliwości dotyczących wschodnich Europejczyków w brytyjskim kontekście. Jak sugeruje przedstawiona tutaj analiza, takie myślenie było w najlepszym wypadku życzeniowe i dosyć śmiałe.
W samym sercu tych zagadnień leży oczywiście pytanie o „zawartość” bieli we współczesnej Europie Zachodniej. Wcześniejsze prace poświęcone dynamice bieli pokazały, że jej granice są częściowo przepuszczalne dla grup znajdujących się „tuż obok”. W oparciu o wystylizowane reprezentacje kolektywnych narracji o „jednoetniczności” w USA narosła dość pokaźna literatura dotycząca zagadnienia „stawania się białym” (Brodkin 1998; Barrett i Roediger 2002; Ignatiev 2012; Guglielmo i Salerno 2003). Jednak migracja w ramach europejskiego kontekstu różni się nieco od historii europejskiej migracji do Stanów Zjednoczonych: w UE zarówno „punkt docelowy”, jak i społeczeństwa emitujące migrantów współdzielą członkostwo w tej samej władzy publicznej, która zapewnia im, przynajmniej nominalnie, równe prawo do pracy, podróży, nauki, przemieszczania się i życia w dowolnym miejscu wspólnej przestrzeni.
W gruncie rzeczy można by podać w wątpliwość choćby samą praktykę stosowania takich terminów jak „(i)migranci” oraz (i)migracja” w odniesieniu do Europejczyków poruszających się w obrębie Unii Europejskiej. Nie jest to wcale pedanteria ani jałowy, akademicki spór: na konferencji prasowej zwołanej wspólnie z ówczesnym premierem Wielkiej Brytanii, Davidem Cameronem w Budapeszcie w 2016 roku premier Węgier, Viktor Orbán skrytykował dziennikarza, który odniósł się do Węgrów mieszkających i pracujących w UK jako do „migrantów”: „Dla nas to bardzo ważne, że nie postrzegamy się jako migranci[9]. Słowa mają tutaj znaczenie. Chcemy, żeby było całkowicie jasne, że nie jesteśmy migrantami przybywającymi do Wielkiej Brytanii. Jesteśmy obywatelami państwa należącego do Unii Europejskiej, którzy mogą swobodnie podejmować pracę w ramach całej Unii Europejskiej” (Dallison 2016).
Podobnie jak w przypadku dyskusji o Polskim Hydrauliku we Francji oraz (nawet w większym stopniu) w Wielkiej Brytanii, daje się tutaj wyczuć element „rasowej” degradacji właściwej etykiecie „migranta”, a premier zdaje się chętnie wydobywać reprezentowaną przez siebie etnokategorię („Węgrzy”) z tej zdewaluowanej, urasowionej lokacji, którą przypisano „migrantom” w ramach przynajmniej niektórych wpływowych dyskusji na Zachodzie Europy, dotyczących unijnej polityki względem pozornie „swobodnego przemieszczania się osób”. Potrzeba takiego zdystansowania się wydaje się nawet pilniejsza dzisiaj, w kontekście niedawnego kryzysu uchodźczego na Węgrzech, gdzie słowo „migráns” („migrant”) zyskało szczególnie negatywny wydźwięk[10].
Wczesną wiosną 2015 roku – kiedy do Europy dotarła wiadomość o zbliżającej się dużej grupie ludzi wysiedlonych w wyniku wojen toczących się w zachodniej części Azji – rządy Europy Wschodniej ugrzęzły głęboko w złożonej siatce asymetrycznych relacji z ich zachodnimi partnerami, a także z Unią Europejską rozumianą jako całość. Dojmujące poczucie ekonomicznej, politycznej i kulturowej zależności (włączając w to bezpośrednią ekonomiczną zależność od pieniędzy przesyłanych przez pracowników z Zachodu UE, nie wspominając o niemal całkowitej zależności od Unii Europejskiej w zakresie funduszy strukturalnych) było już faktem – jednak być może największym wyzwaniem było poczucie domniemanego braku akceptacji jako równych graczy we wszystkich europejskich sprawach. W tym sensie Polska jest tylko jednym z – choć największym w kategoriach populacji – urasowionych i zdegradowanych wschodnich członków [aspirujących] do unijnej wspólnoty. Częściowo z powodów językowych, częściowo z powodu wczesnej decyzji o tym, żeby nie ograniczać dostępu do brytyjskiej gospodarki, znaczna część wschodnioeuropejskiej siły roboczej już od kilku lat jest obecna w Wielkiej Brytanii – kraju, w którym urasowienie wschodniej siły roboczej przyjęło niedawno najostrzejszą postać.
Zdaje się więc, że sytuując w zarysowanym powyżej kontekście urasowienia powszechnie znane i godne pożałowania [deplored] stanowisko węgierskiego rządu w kwestii napływu uchodźców, można coś zyskać. Pojawienie się względnie dużej liczby przesiedlonych ludzi dało rządom Europy Wschodniej doskonałą okazję do przedstawienia swojego roszczenia do esencjalnie rozumianej, niedającej się zakwestionować bieli. Jak można sądzić, oczekiwania są takie, że dyskursywne oczernianie „Arabów”, „Muzułmanów” i migrantów (a także instytucjonalna obojętność na ich cierpienie), w jakiś sposób zapewni wsparcie tej istotowej białości i chrześcijańskości Węgrów (wschodnich Europejczyków). Przedstawienie odegrane przez węgierskiego premiera, Viktora Orbána – jego osobisty „pawi taniec” – jako paneuropejskiego, białego superemacjonisty, jawi się w tym kontekście jako strategia obliczona na wzmocnienie jego samego oraz uwierzytelnienie „bieli” jego rządu[11]. Taka interpretacja może po części wyjaśnić przytłaczające poparcie dla prowadzonej przez Orbána antyuchodźczej i uderzającej w prawa człowieka polityki wśród węgierskiej opinii publicznej.
Bycie traktowanym w dwuznaczny sposób, trzymanym w progowej, pogranicznej przestrzeni, bycie nieustannie pozbawianym racji, nie mówiąc już o kwestionowaniu pewnych kluczowych „europejskich”, kulturowych cech, biegnących wzdłuż „rasowych” linii, wszystko to jest oczywiście wspólnym doświadczeniem znacznej większości rodzaju ludzkiego. Biel jest kluczowym narzędziem propagowania tego kognitywnego schematu. Pozycja Europy Wschodniej w odniesieniu do dzisiejszego świata jest wyjątkowa w tym sensie, że dotyczy samych obywateli państw należących do Unii. Wielu mieszkańców tego regionu postrzega Unię Europejską, słusznie albo nie, jako zasób, który oferuje im możliwość podniesienia swojej „rasowej” wierzytelności, to znaczy szansę na to, aby przejść „wyżej” na skali przywilejów w systemie, który jest w oczywisty sposób nierówny, opresyjny i dyskryminujący. Tak więc kibicują oni i biją brawa swojemu premierowi wykonującemu „pawi taniec” wokół „rasy”, nie biorąc wcale pod uwagę ludobójczych „minusów” takiego stanowiska. Alternatywa – przyjęcie antyrasistowskiego stanowiska względem świata – zdaje się nie do pomyślenia w kontekście byłych państw socjalistycznych, z których wyegzorcyzmowano, jak mogłoby się zdawać, domniemane zło progresywnej lewicowej polityki.
Wykaz literatury
Ákos Tóth. 2012. „Pávatánc”. NOL.hu. 4 czerwiec 2012. http://nol.hu/velemeny/20120604-pavatanc-1312137.
Barrett, James R., i David Roediger. 2002. „How White People became White”. W White Privilege. Red. Paul Rothenberg. New York.
Beauchamp, Zack. 2016. „Brexit isn’t about economics. It’s about xenophobia.” Vox. 23 June 2016. https://www.vox.com/2016/6/23/12005814/brexit-eu-referendum-immigrants.
Bohle. 2005. „Whose Europe is it? Interest group action in accession negotiations : the cases of competition policy and labor migration”. Politique européenne 15 (1): 85–112.
Bonnett, Alastair. 1998. „Who was white? The disappearance of non-European white identities and the formation of European racial whiteness”. Ethnic and Racial Studies 21 (6): 1029–55. https://doi.org/10.1080/01419879808565651.
Böröcz, József. 2003. „East European Entrants to EU: Diffidently Yours”. The Polish Foreign Affairs Digest 3 (4(9)). http://www.academia.edu/5699193/East_European_Entrants_to_EU_Diffidently_Yours.
———. 2008. „Goodness Is Elsewhere: The Rule of European Difference”. SSRN Scholarly Paper ID 1082435. Rochester, NY: Social Science Research Network. https://papers.ssrn.com/abstract=1082435.
———. 2014. „The Collapse of State Socialism in the »Eastern Bloc« and Global Labor Migration”. W Labor and Global Justice: Essays on the Ethics of Labor Practices under Globalization. Red. Mary Rawlinson, Wim Vandekerckhov, Ronald M. S. Commers i Tim R. Johnston. 85–104. New York: Lexington Books.
———. 2016. „Global Inequality in Redistribution: For A World-Historical Sociology of (Not) Caring”. Intersections 2 (2). https://doi.org/10.17356/ieejsp.v2i2.182.
Böröcz, József, i Mahua Sarkar. 2006. „What Is the EU?” SSRN Scholarly Paper ID 936262. Rochester, NY: Social Science Research Network. https://papers.ssrn.com/abstract=936262.
Brodkin, Karen. 1998. How Jews Became White Folks and What That Says about Race in America. Rutgers University Press.
Chakrabarty, Dipesh. 2011. Prowincjonalizacja Europy: Myśl postkolonialna i różnica historyczna. Tłum. Dorota Kołodziejczyk, Tomasz Dobrogoszcz, Ewa Domańska. Poznań: Wydawnictwo Poznańskie.
Dallison, Paul. 2016. „Orbán to Cameron: »We’re not parasites«”. POLITICO. 7 styczeń 2016. https://www.politico.eu/article/orban-cameron-not-parasites-hungary-united-kingdom-brexit-migration-refugee/.
Fihel, Agnieszka, i Paweł Kaczmarczyk. 2015. „Free movement of workers and transitional arrangements: lessons from the 2004 and 2007 enlargements”. https://doi.org/10.13140/RG.2.1.3267.3448.
Fox, Jon E., Laura Moroşanu i Eszter Szilassy. 2012. „The Racialization of the New European Migration to the UK”. Sociology 46 (4): 680–95. https://doi.org/10.1177/0038038511425558.
Gnes, Matteo, i Lucica Matei. 2010. „European legal integration: new possibilities for EU and non-EU citizens?” W Normativity, fundamental rights and legal order in the EU, Chapter: European legal integration: new possibilities for EU and non-EU citizens? 29–56. Bucharest.
Guglielmo, Jennifer i Salvatore Salerno. 2003. Are Italians White?: How Race Is Made in America. New York: Routledge.
Ignatiev, Noel. 2012. How the Irish Became White. Routledge.
Jacoby, Wade. 2006. The Enlargement of the European Union and NATO: Ordering from the Menu in Central Europe. Cambridge University Press.
McDevitt, Johnny. 2014. „New Figures Reveal Dramatic Increase in Hate Crimes against Polish People | Johnny McDevitt”. The Guardian. 11 June 2014. http://www.theguardian.com/society/2014/jun/11/polish-people-rise-in-attacks-blame-recession-politicians-media.
Mergler, Iga. 2004. „White Or Not White? The Racial Representations of the Poles in the British Media afer 2004”. Rozprawa doktorska. Central European University. Budapest.
Moore, Helen. 2013. „Shades of Whiteness? English Villagers, Eastern European Migrants and the Intersection of Race and Class in Rural England”. Critical Race and Whiteness Studies 9 (1). http://www.acrawsa.org.au/ejournal.htm.
„Philippe Val, ex-Charlie Hebdo, rejoint l’aile droite du Front national”. b.d. Egalité & Réconciliation.fr. [dostęp: 12. 02.2018]. https://www.egaliteetreconciliation.fr/Philippe-Val-ex-Charlie-Hebdo-rejoint-l-aile-droite-du-Front-national-36176.html.
Pinho, Patricia de Santana. 2009. „White but Not Quite: Tones and Overtones of Whiteness in Brazil”. Small Axe 13 (2): 39–56.
Plümper, Thomas i Christina J. Schneider. 2007. „Discriminatory European Union Membership and the Redistribution of Enlargement Gains”. Journal of Conflict Resolution 51 (4): 568–87. https://doi.org/10.1177/0022002707302793.
Pugliese, Joseph. 2002a. „Race as Category Crisis: Whiteness and the Topical Assignation of Race”. Social Semiotics 12 (2): 149–68. https://doi.org/10.1080/103503302760212078.
———. 2002b. „Race as Category Crisis: Whiteness and the Topical Assignation of Race”. Social Semiotics 12 (2): 149–68. https://doi.org/10.1080/103503302760212078.
Quinn, Ben. 2016. „Six Teenage Boys Arrested over Death of Polish Man in Essex”. The Guardian. 30 August 2016. http://www.theguardian.com/uk-news/2016/aug/30/five-teenage-boys-arrested-after-man-dies-following-attack-in-essex.
Robinson, Nick. 2014. „UKIP and the Polish Plumber Question”. BBC News. 19 November 2014. UK Politics. http://www.bbc.com/news/uk-politics-30118855.
Ruiz-Velasco, Chris. 2007. „Order Out of Chaos: Whiteness, White Supremacy, and Thomas Dixon, Jr.”. College Literature 34 (4): 148–65. https://doi.org/10.1353/lit.2007.0049.
Shimmel, Natalie. 2006. „Welcome to Europe, but Please Stay Out: Freedom of Movement and the May 2004 Expansion of the European Union”. Berkeley Journal of International Law 24 (3): 760. https://doi.org/https://doi.org/10.15779/Z38NW8R.
Starosta, Anita. 2015. Form and Instability: Eastern Europe, Literature, Postimperial Difference. Northwestern University Press.
Sternberg, Claudia. 2015. „What Were the French Telling Us by Voting down the »EU Constitution«? A Case for Interpretive Research on Referendum Debates”. Comparative European Politics. October. https://doi.org/10.1057/cep.2015.21.
„Un bon tuyau de l’Office du Tourisme polonais | Vanksen.com”. b.d. Vanksen. [dostęp: 12.02.2018]. https://www.vanksen.com/fr/veille/un-bon-tuyau-de-loffice-du-tourisme-polonais.
Wolff, Larry. 1994. Inventing Eastern Europe: The Map of Civilization on the Mind of the Enlightenment. Stanford University Press.
Zrt New Wave Media Group. b.d. „Orbán szerint a magyarok nem migránsok Angliában”. http://www.origo.hu/. [dostęp: 12.02. 2018]. http://www.origo.hu/itthon/percrolpercre/20160107-david-cameron-orban-viktor-budapest-sajtotajekoztato.html.
József Böröcz - węgierski socjolog globalizacji, obecnie profesor na Uniwersytecie Rutgersa, autor licznych publikacji poświęconych problematyce integracji europejskiej i migracji. Mahua Sarkar - profesor socjologii na Uniwersytecie Binghamton, autorka książki Visible Histories, Disappearing Women: Producing Muslim Womanhood in Late Colonial Bengal (2008) i wielu artykułów z obszaru socjologii pracy i migracji oraz teorii feministycznej.
[1] Wielka Brytania i Irlandia były jedynymi zachodnioeuropejskimi państwami należącymi do UE, które nie opóźniły dostępu do swoich rynków pracy dla obywateli nowych państw członkowskich (por. Böröcz i Sarkar 2006; Bohle 2005; Plümper i Schneider 2007; Böröcz 2014).
[2] Val jest znanym dziennikarzem i piosenkarzem, który po brutalnym ataku na redakcję Charlie Hébdo przyłączył się do skrajnie prawicowej organizacji Front (por. „Philippe Val, ex-Charlie Hebdo, rejoint l’aile droite du Front national” b.d.).
[3] Istnieje szereg poważnych problemów z zakresem, w jakim można stosować terminologię „europejskiego modelu społecznego” (por. Böröcz 2016).
[4] Będę używał kapitalików w zwrocie Polski Hydraulik, by podkreślić odniesienie do pewnego tropu.
[5] https://c2.staticflickr.com/4/3177/2595175298_611c1c397c.jpg (dostęp: 2.03.2017).
[6] https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/c/cc/Polish_Plumber.jpg (dostęp: 2.03.2017).
[7] Zob. zwłaszcza przykład antypolskiego graffiti.
[8] Ocenia się, że między 2004 a 2014 rokiem „nastąpił dziesięciokrotny wzrost ataków” na Polaków w Wielkiej Brytanii (McDevitt 2014). 29 sierpnia 2016 roku polski mężczyzna został zabity w Harlow, Essex. Informacje prasowe sugerują, że mogło do tego dojść, ponieważ mówił po polsku w miejscu publicznym (Quinn 2016).
[9] Warto tu zwrócić uwagę na pierwszą osobę liczby mnogiej, stosowaną w odniesieniu do obywateli Węgier, którzy żyją i pracują w Wielkiej Brytanii, co jest dość mocnym komunikatem dotyczącym etnonarodowej jedności, skierowanym do węgierskiego konsumenta mediów. Argumentacja prawna jest oczywiście również bezsporna. Cały „trik” polega na przejściu od języka zwykłej, codziennej rozmowy, dającej wspólny grunt, do dość technicznego, prawnego argumentu.
[10] „Nekünk nagyon fontos, hogy ne tekintsenek bennünket migránsoknak”. – Tekst odpowiedzi Orbána, w formie, która została przekazana w węgierskich mediach (por. Zrt b.d.)
[11] W okolicach wczesnego czerwca 2012 roku Orbán dokonał serii obelżywych uwag na temat głębokiej nieuczciwości europejskiej polityki jako procesu opartego na wybujałych, niejawnych negocjacjach. Określił cały ten proces jako „pávatánc” czyli „pawi taniec” (por. Ákos 2012).
[/et_pb_text][/et_pb_column][/et_pb_row][/et_pb_section]