Książka Axela Honnetha Walka o uznanie. Moralna gramatyka konfliktów społecznych jest prezentowana polskiemu czytelnikowi z dwudziestoletnim opóźnieniem((Jak do tej pory ukazała się jedna książka Honnetha, w której polemizuje on z poglądami Nancy Fraser. Por. N. Fraser, A. Honneth, Redystrybucja czy uznanie? Debata filozoficzno polityczna, tłum. M. Bobako, T. Dominiak., wstęp M. Bobako, Wrocław 2005. Również zostało przetłumaczonych kilka tekstów. Por m.in.: A. Honneth, Walka o uznanie: socjologiczny potencjał myśli współczesnego Hegla, [w:] Racjonalność współczesności: między filozofią a socjologią, tłum. Stawiński J., red. H. Kozakiewicz, E. Mokrzycki, M. Siemek, Warszawa 1992, A. Honneth, Demokracja jako refleksyjna kooperacja – John Dewey a teoria demokracji doby współczesnej, [w:] Idee filozoficzne w Polsce, tłum, T. Buksiński T., B. Mrozewicz, red. T. Buksiński, Poznań 1998, A. Honneth, Społeczna dynamika pogardy: o statusie krytycznej teorii społeczeństwa, tłum. H. Walentowicz, Edukacja Filozoficzna 1999, nr 13.)). Została ona wydana w 1992 roku i wzbudziła duże zainteresowanie w świecie zachodnim, a samemu Honnethowi zapewniła miejsce wśród najważniejszych współczesnych kontynuatorów tradycji teoretyczno-krytyczej z Instytutu Badań Społecznych we Frankfurcie nad Menem. Można zapytać, czy w tym przypadku odpowiednie jest stwierdzenie: „lepiej późno niż wcale”. Czy koncepcja zaprezentowana w przedstawianej książce nadal może stanowić użyteczne narzędzie opisowe i krytyczne? Na to pytanie nie da się odpowiedzieć w sposób jednoznaczny. Teoria walk o uznanie wnosi pozytywny wkład do debaty filozoficzno-socjologicznej o tyle, o ile kieruje naszą uwagę na popularyzowanie zainteresowania samą kategorią uznania. Jest to pojęcie coraz częściej przywoływane podczas dyskusji, dotyczących wykluczenia społecznego (w szczególności takich grup jak mniejszości etniczne, rasowe, seksualne lub też płciowe) ((W Polsce kategoria uznania a w szczególności uznania prawnego może zostać z powodzeniem wykorzystywana w walce o legalizację związków partnerskich, czy też w kontekście obrony roszczeń takich grup jak homoseksualiści, kobiety, początkujący naukowcy oraz osoby pracujące na podstawie „elastycznych” umów o pracę.)) . Wydaje się jednak, że teoria uznania Honnetha nie może zostać przyjęta z całym bogactwem swojego inwentarza teoretycznego, ponieważ poglądy niemieckiego filozofa budzą liczne kontrowersje i mogą być dzisiaj określone jako ekscentryczne. Zanim skonkretyzuję zaznaczone w tym miejscu wątpliwości, przedstawię podstawowe założenia prezentowanej książki.
Honneth doszukuje się źródeł swojej teorii we wczesnych jenajskich pismach Georga Wilhelma Friedricha Hegla oraz w pracach George’a Herberta Meada. Komunikacyjny model walk o uznanie, zgodnie z wykładnią Honnetha, odnajdujemy w pracy System etyczności Hegla ((A. Honneth, Walka o uznanie. Moralna gramatyka konfliktów społecznych, tłum. J. Duraj, Kraków 2012, s. 13-33.)) . Hegel prezentuje w niej trzy typy uznania, które Honneth określa jako miłość, prawo i poważanie. Rozwój społeczny odbywa się w porządku przebiegającym od relacji miłości, poprzez system prawa aż do zbiorowej etyczności. Zwieńczeniem całego procesu jest solidarna wspólnota, w której jednostki mogą liczyć na to, że ich cechy i zdolności zostaną dostrzeżone i docenione przez innych. W tym kontekście Hegel duże znaczenie przypisuje przestępstwu, które niejako wymusza na podmiotach ciągłe, wzajemnie ustalanie reguł inkluzji oraz wykluczania. Honneth uważa, że pomimo częstej niejasności wywodów Hegla, jego teoria stanowiła obiecującą podstawę do stworzenia nowoczesnej koncepcji sprawiedliwości. Hegel jednak nie rozwijał swojej myśli w ten sposób i w dalszych pracach skierował się ku filozofii świadomości, zaniedbując wymiar indywidualnego rozwoju tożsamości zapośredniczonej poprzez wzory uznania społecznego.
Wszystkie powyższe zastrzeżenia, zdaniem Honnetha, uzasadniają sięgnięcie do psychologii społecznej Meada ((Tamże, s. 70-90. W jednym z nowszych tekstów, który stanowi uzupełnienie teorii uznania z lat 1990-tych Honneth wskazuje, że zbyt optymistycznie w tamtym czasie oceniał potencjał zawarty w pracach amerykańskiego pragmatysty: A. Honneth, Podstawa uznania. Odpowiedź na pytania krytyczne, [w:] Tenże, Walka o uznanie…, s., 182-183.)) , dzięki której można uzupełnić niespójności systemu teoretycznego Hegla. Dialektyczne ujęcie relacji między społecznie uznanymi normami („Me”) a indywidualnymi reakcjami na nie („I”), pozwala odrzucić metafizykę Heglowską i zastąpić ją empirycznie zorientowanymi naukami społecznymi. Niemniej jednak, również założenia amerykańskiego badacza są niewystarczające. W szczególności wątpliwości pojawiają się gdy Mead utrzymuje, że w społeczeństwie drogą do wyróżnienia jednostek jest uznanie użyteczności ich prac. Honneth podkreśla, że jest to zbyt esencjalne założenie, ponieważ po pierwsze, odrzuca inne drogi samorealizacji niż praca; oraz po drugie, zbyt mocno jest powiązane ze społecznymi, i często ideologicznymi, przeświadczeniami o tym czym jest praca.
Wszystkie te zastrzeżenia prowadzą Honnetha do uzupełnienia powyższych teorii, badaniami z zakresu psychologii rozwojowej (Winnicott, Bowbly, Erikson), historii prawa (Habermas, Marshall) oraz socjologii (Weber, Bourdieu). Rezultatem są koncepcje: trzech typów uznania, walk o uznanie oraz formalnej teorii dobrego życia.
W Walce o uznanie zostają wyróżnione „miłość”, prawo i estyma ((Por. A. Honneth, Walka o uznanie…, s. 90-128.)) . Miłość obejmuje bliskie relacje, w których jednostki darzą się silną emocjonalną troską o dobro drugiej osoby. Mogą należeć do nich tradycyjne rodziny, związki przyjacielskie, homoseksualne lub inne grupy o charakterze Cooleyowskich grup pierwotnych. Dzięki relacjom „miłosnym” uzyskujemy wiarę w siebie, która jest fundamentem do działania w innych sferach życia społecznego. Relacje prawne dotyczą, zabezpieczeń jednostek jako osób prawnych (prawa obywatela i człowieka). Poprzez nie jesteśmy włączani do formalnej wspólnoty prawnej oraz uzyskujemy szacunek do siebie, jako osób o odpowiednich zdolnościach moralnych. Natomiast poprzez pozytywne estymowanie naszych cech i talentów stajemy się członkami wspólnoty kulturowej lub też obyczajowej, która zapewnia poczucie własnej wartości. Dzięki trzem typom uznania możliwy jest prawidłowy rozwój tożsamości. Jego brak powoduje poczucie pogardy (Miβachtung), które staje się akceleratorem walk o uznanie.
Poprzez teorię walk o uznanie ((Tamże, s. 156-167.)) Honneth uzasadnia, ujętą wcześniej przez Hegla, progresywność procesu dziejowego. Tak rozumiany proces zmiany społecznej przebiega od niższych form uspołecznienia do wyższych i charakteryzuje się tworzeniem nowych sfer uznania lub też różnicowaniem, niuansowaniem się sfer dotychczas istniejących. Pierwsza forma rozwoju wzorów uznania społecznego miała miejsce w czasie przejścia od hierarchicznych społeczeństw opartych na honorze, w których prawo było zespolone z estymą, do społeczeństw burżuazyjnych, w których doszło do rozpadu honoru na świeckie prawo i pozaprawne, kulturowe poważanie. Druga forma zmiany, która trwa do dni obecnych, przejawia się po pierwsze, poprzez stopniowe zwiększanie liczby podmiotów objętych prawami i coraz bardziej uwrażliwione stosowanie uregulowań prawnych w konkretnych przypadkach; oraz po drugie poprzez postępujące otwarcie wspólnot na nowe style życia i prace. Takie konflikty powodują stopniowe przechodzenie ku wyższemu stadium życia wspólnotowego – ku społeczeństwom posttradycyjnym. Warto podkreślić, że walki o uznanie mają charakter kulturowy i ideowy. Honneth w ten sposób odgradza się od tradycji utylitarystycznej, która łączyła konflikty ze strukturalnym interesem ekonomicznym.
Niemiecki socjolog pozytywnie wartościuje konflikty o uznanie. Kategoria uznania staje się kluczowa dla jego koncepcji normatywnej, którą określa mianem formalnej teorii dobrego życia ((Tamże, s. 167-175.)) . Współczesna normatywna teoria społeczna powinna być precyzyjniejsza niż zbyt abstrakcyjne założenia liberalizmu zakorzenione w kantowskiej tradycji filozoficznej oraz mniej „substancjalna” (czyli w tym przypadku nieograniczająca zróżnicowanej domeny indywidualnych wartości i celów życiowych) niż republikańskie koncepcje komunitariańskie ((Zobacz próbę porównania koncepcji komunitariańskich do teorii Honnetha. A. Modrzyk, Ku wspólnocie posttradycyjnej. Axel Honneth jako krytyk komunitariańskiej filozofii politycznej, „Paktyka Teoretyczna” 2010, nr 1.)) . Przyczynki do takich normatywnych rozwinięć modelu Heglowskiego Honneth odnajduje w pracach Marksa, Sorela oraz Sartre’a ((Tamże, s. 141-156.)) . Ostatecznie konkluduje, że próby te nie zostały zrealizowane w zadowalający sposób. To właśnie zaproponowana przez niego koncepcja uznania ma pozwolić na spełnienie wymagających standardów normatywnych, ponieważ pozwala na krytykę zjawisk społecznej pogardy a jednocześnie nie określa na czym ma polegać indywidualna samorealizacja.
Przejdźmy teraz do wskazania na pozytywne elementy, jakich można doszukać się w Walkach o uznanie. Honneth dokonuje rozróżnienia trzech typów społecznego docenienia. Jest to próba przeciwna większości jednowymiarowych ujęć tej kategorii. Przykładowo Jürgen Habemas ogranicza swoje rozważania do pojęcia uznania prawnego ((Zob. J. Habermas, Faktyczność i obowiązywanie: teoria dyskursu wobec zagadnień prawa i demokratycznego państwa prawnego, tłum. A. Romaniuk, R. Marszałek, Warszawa 2005.)) . Natomiast Nancy Fraser oraz komunitarianie (Walzer i Taylor) kierują się ku kulturowemu rozumieniu uznania, zogniskowanemu wokół pojęcia „różnicy” ((N. Fraser, A. Honneth, Redystrybucja czy uznanie…)) . Moim zdaniem, wielowymiarowe ujęcie kategorii uznania przez Honnetha posiada więcej zalet. Wskazuje ono drogę do uporządkowania słownika socjologicznego, odnoszącego się do takich terminów jak szacunek, estyma, prestiż, godność. Propozycja podziału na miłość, szacunek i poważanie wymaga jeszcze dalszej pracy i może stanowić co najwyżej wstępny przyczynek do wykonania takiego zadania. Niemniej jednak, stosując te trzy kategorie już na wstępie można uniknąć pułapek w jakie wpędzają nas zwolennicy teorii stratyfikacji, stosujący pojęcie prestiżu zamiennie ze wszystkimi terminami, które obejmuje syntetyczna kategoria uznania ((Zob. A. Modrzyk, Próba rozróżnienia teoretycznego kategorii estymy i szacunku, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny” 2011, nr 4, S. Kozyr-Kowalski, Klasy i stany. Max Weber a współczesne teorie stratyfikacji społecznej, Warszawa 1979.)) . Bez wyjaśnienia różnic chociażby między szacunkiem, który odnosi się do wertykalnej płaszczyzny oceny innych jako równych, a estymą, która z drugiej strony może być określana na gradacyjnej skali lepszy-gorszy, można łatwo dokonać wielu teoretycznych uproszczeń, powodujących następnie uproszczenia rzeczywistości społecznej ((A. Modrzyk, Próba rozróżnienia…)) .
Drugą pozytywną stroną teorii uznania jest postulat przyjacielskiego społeczeństwa i państwa. W prezentowanej książce kluczowe miejsce zajmuje indywidualne doświadczenie świata zewnętrznego. Poczucie pogardy, w szczególności wynikające z dyskryminacji prawnej oraz poniżenia indywidualności innych, powoduje cierpienie natury fizyczno-psychologicznej oraz zablokowanie rozwoju potencji tkwiących w osobowości. Krytyka społeczna powinna być uwrażliwiona na takie zjawiska i zakładać społeczeństwo, które jest maksymalnie inkluzywne oraz uwrażliwione na nieuwzględniane różnice. Współcześnie w sytuacji dużej liczby osób, cierpiących z powodu depresji, samotności, niepewności, prekarności, ekskluzji własnego stylu życia, podkreślanie znaczenia psychologicznej strony problemów społecznych wydaje się być słuszne.
Pomimo szczytnej idei społeczeństwa posttradycyjnego uzasadnienie normatywizmu Honnetha jest wątpliwe. W jego książce dochodzi do zespolenia dwóch wydawałoby się już zdyskwalifikowanych kierunków myślenia filozoficznego – teleologizmu oraz antropologizmu. Teleologizm jest zawarty w rekonstrukcji procesu historycznego. Honneth inspirując się Heglem przejmuje z pełną świadomością optymistyczne przekonanie autora Fenomenologii ducha o „rozumności” rozwoju społecznego oraz postępującym procesie realizacji idei wolności ((Zob. G. Hegel, Wykłady z filozofii dziejów T.1, tłum. J. Grabowski, A. Landman, wstęp T. Kroński, Warszawa 1958.)) . Czytając rekonstrukcje historyczne rozwoju form walk o uznanie nie można oprzeć się przeświadczeniu, że Honneth ujmuje ten proces w sposób kierunkowy ((We wstępie do wydania polskiego Walk o uznanie Honneth częściowo koryguje ten optymizm. Autor uważa, że obecnie mamy do czynienia z regresem. Przejawia się on poprzez wykluczanie coraz większej ilości osób poza system uznania prawnego i ekonomicznego oraz coraz bardziej „zdegenerowane” formy walk o uznanie, które nie przyczyniają się do postępu społecznego. Por. A. Honneth, Degeneracje. Walka o uznanie na początku XXI wieku. Wstęp do wydania polskiego, [w:] Tenże, Walki o uznanie…, s., XLV-LVIII.)) . Wyciągając wnioski z porażek podobnych linowych koncepcji rozwoju, taka optyka nie może zostać przyjęta bez zastrzeżeń. Kiedy porównamy życie obecne z tym sprzed rewolucji przemysłowej możemy stwierdzić, że niewątpliwie mamy do czynienia z progresem w krajach centrum światowego. Natomiast jeżeli wyostrzymy socjologiczną „lupę” i sprawdzimy w szczegółowy sposób jak ten proces przebiegał oraz ile katastrof było po drodze, to stwierdzimy że taki teleologizm jest niepewnym fundamentem dla krytyki społecznej. Dodatkowo, odnosząc się do ważnego aspektu teorii Honnetha - czyli indywidualnego doświadczenia niesprawiedliwości – można stwierdzić, że współcześnie ludzie w swym subiektywnym odczuciu wcale nie muszą czuć się lepiej niż w czasach minionych. Nie ma jednoznacznej korelacji między poprawą warunków materialnych a ich indywidualnym doświadczaniem przez aktorów społecznych.
Antropologizm w koncepcji Honnetha jest powiązany z założeniem, że uznanie jest nieodłącznym medium rozwoju ludzkiej tożsamości. Samorealizacja może odbywać się tylko poprzez uznanie innych. Honneth dowodzi tej tezy poprzez badania psychologii rozwojowej, dotyczące wczesnego okresu dzieciństwa i relacji między matką a dzieckiem. Podobnie jak w przypadku rekonstrukcji historycznych, ta próba wydaje się być powierzchowna. Honneth nie prowadził badań dotyczących znaczenia wzajemnego uznania w okresie niemowlęcym. Aby tego dokonać skorzystał z wielu znanych i zastanych danych. Można zastanowić się nad tym, jak doszło do tak łatwego dopasowania przykładów badań historycznych i psychologicznych, potwierdzających tezy Honnetha. Odpowiedź jest bardzo prosta. Takie dowodzenie było łatwe, ponieważ kategoria uznania jest przez niego bardzo szeroko ujęta. Kiedy stosujemy ją konsekwentnie, możemy objąć nią wszystkie relacje międzyludzkie dotyczące akceptacji, bądź odrzucenia na przestrzeni dziejów. Honneth w tym przypadku popada jednak w monokauzalizm ((Porównaj krytykę innego przykładu monokauzalizmu. S. Kozyr-Kowalski, Socjologia, społeczeństwo obywatelskie i państwo, Poznań 1999, s. 140.)) , czyli stara się wytłumaczyć całą złożoność zjawisk społecznych za pomocą jednego pojęcia. Zarówno antropologizm, jak i teleologizm zawarty w koncepcji walk o uznanie, pozwalają stwierdzić, że Honneth zakłada stopniową realizację ludzkiej potrzeby uznania. Założenie to nie może zostać przyjęte ze względu na zbyt duże uproszczenie złożonego przebiegu procesów społecznych.
Monika Bobako zwraca uwagę, że Honneth nie uwzględnia zdobyczy teorii postkolonialnej, feministycznej oraz analizy odnawiających się partykularyzmów tożsamościowych ((M. Bobako, Zaklinanie nowoczesności. Axel Honneth i moralna gramatyka filozoficznych przemilczeń, [w:] A. Honneth, Walki o uznanie…, s. XXVII-XLV.)) . Wypada się zgodzić z taką krytyka. W Walce o uznanie dominuje punkt widzenia rozwoju historycznego krajów centrum. Brakuje uwzględnienia sfery konfliktów związanych z płcią i seksualnością, jakie dzieją się w relacjach „miłosnych”. Nie ma również pogłębionej refleksji nad walkami o uznanie esencjalistycznie rozumianych tożsamości, które wcale nie muszą być wehikułem postępu społecznego. Warto jednak podkreślić, że w wyniku krytycznej recepcji Walk o uznanie te kwestie (a w szczególności problem patologii rodzinnych oraz uznanie prac domowych) były rozwijane w późniejszych pracach Honnetha ((Zob. A. Honneth, Disrespect. The Normative Foundations of Critical Theory, Cambridge 2007, Tenże, Recognition as Ideology, [w:] B. van der Brink, D. Owen (red.), Recognition and Power. Axel Honneth and the Tradition of Critical Theory, New York 2007, Tenże, Is Universalism a Moral Trap? The Presuppositions and Limits of a Politics of Human Rights, [w:] J. Bohman, M. Luths-Bachmann (red.), Perpetual Peace: Essays On Kantain’s Cosmopolitan Ideal. Studies in Contemporary German Social Thought, Cambridge, Massachusetts, London 1997.)) , który „uznał” istnienie emancypacyjnego potencjału tkwiącego w społecznym wytwarzaniu relacji rodzinnych. Niemniej jednak powyższe zarzuty są w pełni uzasadnione względem przedstawianej pracy i podważają zawarte w niej ambicje krytyczne.
Czy zatem warto zapoznać się z książką Honnetha? Zdecydowanie tak. Jego teoria, wraz z pracami Charlese’a Taylora, Michaela Walzera, Nancy Fraser, Jürgena Habermasa, Seyli Benhabib oraz Chantal Mouffe ((Porównaj podstawową literaturę na ten temat. Ch. Taylor, The Politics of Recognition, [w:] A. Gutmann (red.), Multiculturalism. Examining the Politics of Recognition, Princeton 1994, M. Walzer, Sfery sprawiedliwości. Obrona pluralizmu i równości, tłum. M. Szczubiałka, Warszawa 2007, N. Fraser, Od redystrybucji do uznania różnicy? Dylematy sprawiedliwości w erze »postsocjalistycznej«, [w:] A. Jasińska Kania, L. Nijakowski., J. Szacki, M. Ziółkowski (red.), Współczesne teorie socjologiczne T. 1, Warszawa 2006,, J. Habermas, Faktyczność i obowiązywanie…, S. Benhabib, Situating the Self, New York 1992, Ch. Mouffe, Paradoks demokracji, tłum., W. Jach, M. Kamińska, A. Orzechowski, wstęp L. Koczanowicz, Wrocław 2005.)) , stanowi jeden z niezbędnych punktów odniesienia dla debat dotyczących uznania. Jeżeli ktoś chce posiadać podstawową orientację filozoficzno-polityczną w tym obszarze, to powinien przeczytać prezentowaną książkę. Podkreśliłem wcześniej, że uznanie również może stanowić ważną kategorię dla badań socjologicznych. Trzy typy uznania zaprezentowane przez Honnetha stanowią obiecujący początek takiej drogi. Jej dalsza kontynuacja wymagałaby ich bardziej precyzyjnej operacjonalizacji. Również na uwagę zasługuje projekt społeczeństw posttradycyjnych. Powinien on być jednak rozwijany w ramach politycznej koncepcji sprawiedliwości a nie quasimetafizycznej teorii dobrego życia, w której zawarte są elementy antropologiczne oraz teleologiczne. Zastanawiać może fakt, że pomimo tych dwóch składników refleksji Honnetha, popularność jego głównej pracy jest tak duża. Być może świadczy to o pewnej tęsknocie za sporem o naturę ludzką oraz nową formą filozofii dziejów. Z drugiej strony, być może jest to dowód uznania postawy otwartego, a przez co ryzykownego, przedstawiania swoich przedteoretycznych założeń. Przecież na taki akt nie odważyło się wielu intelektualistów, skrywających swoje poglądy za koherentnymi i wydawałoby się „obiektywnymi” systemami filozoficznymi.
W najnowszych pracach Honneth rozwija swoją teorię normatywną łącząc pojęcie uznania z kategorią reifikacji oraz władzy ((A. Honneth, Reification: a New Look at an Old Idea, New York 2008, Tenże, Recognition as Ideology, [w:] Recognition and Power…)) . Niestety rozwój jego teorii nie przebiegał w kierunku zaproponowanym powyżej. Teoria socjologiczna została zaniedbana i pozostała praktycznie niezmieniona od czasów Walk o uznanie. Natomiast antropologiczno-teleologiczna teoria normatywna, wraz ze swoim całym bagażem spekulacyjnym, jest cały czas poszerzana. Mając na uwadze późne tłumaczenie głównej książki Honnetha w Polsce, żartobliwie można zapytać: czy polski czytelnik będzie mógł przekonać się o tym za następne dwadzieścia lat?