Jason W. Moore. 2015. Capitalism in the Web of Life: Ecology and the Accumulation of Capital. London: Verso.
Mówienie o kryzysie przychodzi łatwo. Stało się wręcz mantrą powtarzaną przez wszystkich aktorów sceny politycznej i ideowej. Konserwatyści mówią o kryzysie rodziny i wartości, politolodzy o kryzysie państwa narodowego, marksiści i myśliciele lewicowi o kryzysie polityki lewicowej i schyłku emancypacyjnej nadziei. Najbardziej wyraźnie i apokaliptycznie język kryzysu jawi się jednak w różnych odmianach dyskursu ekologicznego. Wraz z dyskusjami o globalnym ociepleniu i pojęciem antropocenu w kryzysie znajduje się nie tylko ludzkość, ale sama planeta. Niestety przyjęcie pojęcia antropocenu jako ramy analitycznej powoduje, że w obrębie dyskusji ekologicznych (ale także posthumanistycznych) rozmowa o końcu świata, jaki znamy, zbyt łatwo staje się jedynie katastroficzną „paniką moralną” (Sasha i in. 2012). Pomija ona bowiem polityczny i ekonomiczny wymiar omawianych procesów. Pojęcie antropocenu świetnie ukazuje to, co kiedyś stwierdził Fredric Jameson: z większą łatwością potrafimy wyobrazić sobie koniec świata niż koniec kapitalizmu. Przyjęcie ramy analitycznej oferowanej przez pojęcie antropocenu sprawia również, że winnym nieszczęść ekologicznych staje się mityczna, niezróżnicowana ludzkość. Oto Amerykanin, którego ślad węglowy jest pewnie większy niż całej malijskiej wioski, ma być, jako przedstawiciel uogólnionej, nieróżnicowanej ludzkości, tak samo odpowiedzialny za dewastację planety i nadchodzącą zagładę, jak pasterz z Burkina Faso, którego kozy i owce ledwie egzystują na pastwisku pustynniejącym w wyniku globalnego ocieplenia. Jednak pojęcie antropocenu nie jest pozbawione znaczenia, wprowadza bowiem globalną ramę analityczną, dlatego warto – nie wyrzucając go do kosza – uzupełnić je analizami z zakresu ekologii i ekonomii politycznej. To właśnie czyni Jason W. Moore w książce Capitalism in the Web of Life. Ecology and the Accumulation of Capital. Wykorzystuje w niej trzy kluczowe pojęcia: kapitałocen (Capitalocene), oikeios i ekologia-światowa (world-ecology). Projekt Moore’a jest ambitny. Jego zamiarem jest zapoczątkowanie nowego stylu badawczego czy wręcz nowej szkoły, za przejaw czego można uznać ubiegłoroczną konferencję „World Society, Planetary Natures. Crisis and Sustainability in the Capitalocene and Beyond” na Binghamton University, jak również utworzenie sieci badaczy World Ecology Network. Moore jest wykładowcą uniwersytetu Binghamton, będącym spadkobiercą szkoły analiz systemów-światów, znanych w Polsce głównie przez postać i dorobek Immanuela Wallersteina. Capitalism in the Web of Life nie jest jedynie kolejną pozycją pisaną w tym paradygmacie, to raczej twórcze zerwanie z nim i odważna próba zapoczątkowania nowej perspektywy. Autor próbuje owszem połączyć socjologię historyczną, geografię humanistyczną, historię środowiskową, ale nie stroni przy tym od inspiracji posthumanizmem (przykładem niech będzie choćby dialog, w który wchodzi z Donną Haraway).
Odwaga, którą wykazał się Moore, i rozmach jego wyobraźni (którą sam nazywa ekologiczno-światową) to główne atuty tej książki. Napisana została jako propozycja pozytywna czy też jako swego rodzaju próba przedstawienia aparatu teoretycznego, świadomie wychodzącego „od zera”. Moore programowo (dziedzictwo szkoły Wallersteina) odchodzi od XIX-wiecznych podziałów dyscyplinarnych, nie oznacza to jednak, że nie jest on zdyscyplinowanym autorem. Uczył się rzemiosła intelektualnego najpierw jako geograf, później jako socjolog, aby wreszcie uzupełnić swą pracę filozofowaniem. Taka droga pozwoliła mu, mimo temperamentu śmiałego filozofa, pozostawać wciąż czułym na to, „co mówią fakty”. Książka Moore’a w pewnej mierze podejmuje tematy, które są już dobrze znane: przezwyciężenie nowożytnych (kartezjańskich) dualizmów natura/społeczeństwo, natura/kultura, relacja kapitalizmu i ekologii. To jednak nie podjęcie tych tematów, ale sposób odpowiedzi świadczy o jej wartości. Moore konsekwentnie stara się przedstawić opowieść o kapitalizmie i naturze w ich wzajemnie warunkujących się splotach. Jak sam zauważa: „Kapitalizm nie jest systemem ekonomicznym, to nie jest system społeczny, to sposób organizowania natury” (Moore 2015, 2). W tym kontekście mówi o podwójnej wewnętrzności (double internality), w której ramach kapitalizm i natura wzajemnie się w sobie zawierają. W swojej holistycznej koncepcji ekologii-światowej pokazuje, w jaki sposób kapitał i władza (re)produkowane są w sieci życia (web of life) i same też zwrotnie (re)produkują jej aktualną (użyteczną dla kapitalizmu) postać.
Widzimy wyraźnie, że Moore pozostaje wierny drodze intelektualnej obranej już w jego pracy doktorskiej, w której koncentrował się na pokazaniu ekologicznych kosztów rozwoju nowoczesnego systemu-świata (Moore 2007). Główny cel książki uwidacznia się zatem w chęci dokonania korekty badań nad nowoczesnym systemem-światem prowadzonych przez Wallersteina czy Christophera Chase-Dunna. Moore analizuje, w jaki sposób kwestie ekologiczne, środowiskowe były i są składową rozwijającej się geokultury kapitalistycznej nowoczesności. W tym celu używa pojęcia kapitalizmu-w-naturze (capitalism-in-nature). Inne ważne źródła inspiracji stanowią też dla niego badania feministyczne i socjologia wsi, szczególnie prace marksistowskiej socjolożki i badaczki ruchów chłopskich Harriet Friedmann, dzięki czemu mógł rozwinąć ważną koncepcję „taniej natury” (Cheap Nature), która spleciona jest z innymi „tanimi” warunkami rozwoju kapitalizmu i akumulacji kapitału (tanią energią-pracą, jedzeniem, surowcami). Koncepcja tych „czterech tanich warunków rozwoju kapitalizmu” (Four Cheaps), które w niniejszej recenzji będę również nazywał „Tanią Czwórką”, pozwala mu pokazać, że Natura jest zarazem warunkiem istnienia i funkcjonowania kapitalizmu, jak i stanowi barierę jego wzrostu. Podwójna wewnętrzność kapitalizmu i natury umożliwia Moore’owi zdystansowanie się wobec tradycyjnych dualistycznych ujęć akcentujących „podbój natury” czy „panowanie nad naturą”. Moore, podobnie jak Bruno Latour, pokazuje to, co dziś może wydawać się już banałem, a mianowicie, że dualistyczne kartezjańsko-kantowskie ujęcie relacji ludzkości jest nie do utrzymania. Warto zauważyć jednak, że w ujęciach technokratycznych ekologów jest ono wciąż obecne. Moore nazywa prezentowane przez nich podejście mianem „zielonego kapitalizmu”. Podwójna wewnętrzność natury i kapitalizmu radykalizuje tezy Murraya Bookchina przedstawione w jego Przebudowie społeczeństwa (2009) – dzięki temu książka Moore może służyć też do analogicznej krytyki nurtów tzw. ekologii głębokiej.
Ważniejszy od dość już przestarzałej walki z kartezjańskim dualizmem jest jednak sposób, w jaki Moore wpisuje się w tradycję marksistowską, gdy wiąże czerpane z niej inspiracje i łączy z restytucją pojęcia oikeios/oikos. Podąża tutaj drogą, którą w tradycji tak zwanej wielkiej historii rozpoczął William McNeil, gdy zaproponował pojęcie ekumeny (ecumene). McNeill wpisywał się w długą dyskusję toczoną w obrębie world history, makrosocjologii historycznej. Początkowo koncentrowała się na kwestii: „wielkiego rozwidlenia” (MaxWeber, David Landes, Michael Mann z jednej, a James M. Blaut, Andre Gunder Frank, Kenneth Pomerantz, Jack Goody z drugiej strony), dyskusji dotyczącej tego, dlaczego to właśnie Europa, a nie na przykład Chiny nadały ton rozwojowi świata w ostatnich pięciuset latach. Dyskusja ta nie była tylko naukowa, jej ideologiczne tło stanowiły zimnowojenne zmagania Zachodu ze Wschodem, dodatkowo komplikowane rosnącym znaczeniem ruchu tak zwanych państw niezaangażowanych. Pojęcie ekumeny dobrze oddaje dojrzały stan refleksji w tych obszarach, w ramach których na plan pierwszy wysunęły się ontologiczne i strukturalne aspekty powstawania historycznych systemów społecznych. Dla nas tutaj kluczowy jest jednak wymiar metodologiczny obu pojęć (ekumeny i oikeios). Interesujące nas rozważania bowiem, zadłużone jeszcze w pracach Fernanda Braudela, konsekwentnie przekraczają bariery dyscyplinarne pomiędzy socjologią, ekonomią, historią, polityką, antropologią. Obie propozycje mają wyrażać podobną ideę: analiza powinna być prowadzona w ramach całościowego, systemowego ujęcia, tyle tylko, że Moore silniej niż McNeil akcentuje wątki filozoficzne i jeszcze bardziej wyraźnie niż Wallerstein dokonuje korekty eurocentrycznych, ahistorycznych (o paradoksie!) i ageograficznych elementów tradycji marksistowskiej. Oikeios, jak zauważa, jest mostem pomiędzy metodą historyczną a możliwością uroszczeń filozoficznych. Oikeios pozwala objąć całościowo to, co zwykle rozpadało się na dualizm społeczeństwo/natura. Jak podkreśla Moore, zarówno tak zwane procesy naturalne, akumulacja kapitału, jak i rozwój stosunków klasowych/rasowych i narodowych łatwiej zrozumieć jako produkt oikeios (i zarazem jej wytwórców).
Jeszcze wyraźniej polemikę z tradycyjnym marksizmem widzimy, gdy poprzez koncepcję Taniej Czwórki (Four Cheaps), łączy on tematykę ekologiczną, feministyczną, rozważania o pracy najemnej z przepracowaniem marksowskiej kategorii wartości dodatkowej. Kluczowe jest dla niego uwypuklenie związków pomiędzy wyzyskiem a zawłaszczeniem. Grabienie natury, wytwarzanie jej tak, aby mogła następnie podlegać kapitalistycznej ekspansji, miało swój udział nie tylko w dostarczaniu tanich surowców, energii, ale także służyło wydłużaniu czasu pracy i obniżaniu kosztów siły roboczej. W tym sensie rozszerzenie pojęcia zawłaszczenia pozwala pokazać, w jaki sposób splatają się ze sobą wytwarzanie wartości dodatkowej i powiązania wyzysku natury i siły roboczej. Na przykład wyrąb lasów czy eksport zboża w Polsce (XV–XVII wiek) w sposób bezpośredni wpłynął na produktywność wyzyskiwanej klasy pracowniczej na zachodzie Europy, co samo było równocześnie współwarunkowane wyzyskiem opartym o niewolniczą pracę polskiego chłopstwa. Rozszerzone pojęcie zawłaszczenia jest też przez niego używane do pokazania, jak kwestie „natury” i „społeczeństwa” splatają się w takich kontekstach, jak praca niewolnicza czy praca reprodukcyjna. W przypadku nowożytnego niewolnictwa siła robocza podlegała równocześnie wyzyskowi i zawłaszczeniu (jako część „ludzkiej-natury”), będąc zarazem elementem rynku pracy (wraz z mechanizmami wyzysku, które nim rządzą), ale i biologicznym ciałem – zasobem naturalnym, źródłem energii. Jeszcze mocniej ten proces widoczny jest, jak podkreśla Moore, w przypadku pracy reprodukcyjnej i opiekuńczej. Pokazuje, że zawłaszczenie nieodpłatnej pracy w tych obszarach jest kluczową cechą rozwoju kapitalizmu. Przy okazji wskazuje, że podział na to, co społeczne i biologiczne, nie wystarcza do opisu nieodpłatnej pracy opiekuńczej i reprodukcyjnej. Gdzie bowiem w przypadku wychowywania dzieci kończy się jedno, a zaczyna drugie? Widać na tym przykładzie, w jaki sposób Moore splata tradycyjne wątki marksistowskie z problematyką posthumanistyczną, nie wpadając jednak w częsty dla tej ostatniej indyferentyzm polityczny. Zawłaszczenie nieodpłatnej pracy reprodukcyjnej przyczynia się do zwiększenia stopy wyzysku w ramach pracy najemnej. Oba procesy warunkują się wzajemnie. Praca reprodukcyjna (i jej zawłaszczenie) ustanawia warunki, w których możliwe jest przechwytywanie wartości dodatkowej generowanej przez prace najemną. Jak już wskazałem, pojęcie zawłaszczenia zostaje następnie uogólnione, wchodząc w skład kluczowych elementów koncepcji „czterech tanich warunków rozwoju kapitalizmu”.
Nie da się jednak właściwie odebrać tej książki bez zrozumienia wagi pojęcia oikeios. Służy ono Moore’owi jako matryca, pojęcie pozwalające uchwycić historyczne, a zarazem globalne przekształcenia, zarówno społeczności, cywilizacji ludzkich, jak i gospodarki. Próbuje on w najbardziej radykalny sposób przemyśleć nasze usytuowanie. Jesteśmy, to znaczy my i nasze otoczenie, warunkowani poprzez całokształt globalnych stosunków gospodarczych kapitalizmu. Te zaś od ponad pięciuset lat kształtowały nie tylko ludzką historię, ale także ukształtowały oblicze Ziemi. Zawłaszczanie zasobów naturalnych, nieodpłatnej pracy reprodukcyjnej i niewolniczej, wspomagające proces wyzysku w ramach stosunków pracy utowarowionej, jest w ujęciu Moore’a połączone w ramach pulsowania rytmów kapitalizmu-w-naturze, który istnieje dzięki zawłaszczaniu życia, ale i ową naturę (życie) wytwarza.
Dzięki pojęciom oikeios i kapitałocenu Moore może myśleć o interesujących go procesach w skali globalnej, dlatego też nie ulega krótkowzrocznej perspektywie tych z myślicieli lewicowych, którzy o stosunkach pracy mówią tylko z europejskiej i północnoamerykańskiej perspektywy. Nie mówi on zatem o końcu pracy, deindsutrializacji czy kapitalizmie kognitywnym. Zmiany w globalnych relacjach pracy, deindustrializacja Zachodu, oparte o mechanizm „uciekającej fabryki” i zagrabianie peryferyjnej nieodpłatnej pracy reprodukcyjnej, opiekuńczej (w tym pracy seksualnej) są przez niego traktowane jako elementy zmian w obrębie całej kapitalistycznej oikeios, nie tylko w sensie geograficznym (cały glob), ale i historycznym (ponad pięćset lat jej historii). Takie ujęcie, traktowanie kapitalizmu jako czegoś pomiędzy ekosystemem a metaorganizmem, pozwala obserwować jego wzrost, „życie” i, jak przewiduje Moore, również jego koniec. Ten ostatni wynika z faktu, że rozwój kapitalizmu-w-naturze wkrótce napotka ekologiczne bariery swojego wzrostu. Mechanizm oparty o dialektykę wyzysku i zawłaszczania zatrze się na skutek wyczerpania taniej siły roboczej, wyczerpania źródeł taniej energii (kres kapitalizmu opartego na paliwach kopalnych), końca taniej żywności. Wszystko to spowoduje, że zawłaszczanie natury nie będzie mogło w tak istotny sposób jak dotychczas stanowić części wartości dodatkowej. Próby uzyskania jej przez zwiększenie spirali wyzysku nie dość, że pozostają w sprzeczności z tendencjami technologicznymi (robotyzacja, automatyzacja), to doprowadzą do bezpośrednich efektów politycznych (walki pracownicze, strajki itd.).
Kryzys ten jest oznaką ogólniejszego procesu – aktualna postać nowoczesnego systemu-świata chyli się ku końcowi. Proces ten polega na wyczerpywaniu się nie tylko pracy, ale i pozostałych składowych Taniej Czwórki, zanikają bowiem możliwości intensywnego rozwoju poprzez podbój tego, co zewnętrzne. System oparty na mechanizmie podwójnej internalizacji (natury i kapitalizmu) ulegnie implozji, brak możliwości zawłaszczania tego zewnętrza spowoduje zaś kanibalistyczne pożeranie się systemu. Nie będzie to jedynie kosmetyczna zmiana, w rodzaju przekształcenia się pewnych wybranych elementów systemu w jego dotychczasowym kształcie. Tania natura się kończy, a to oznacza koniec kapitalizmu, jaki znamy. Moore, podobnie jak Wallerstein, odróżnia kryzysy rozwojowe, to znaczy te będące zmianą w obrębie danego systemu, zachodzące jednak bez naruszenia reguł jego funkcjonowania, od kryzysów epokowych doprowadzających do zmiany całego systemu, wraz z rządzącymi nim wewnętrznymi mechanizmami. Czeka nas zmiana o podobnej skali, co przejście od feudalizmu do kapitalizmu – będzie ona kryzysem epokowym.
Historycznie rzecz biorąc, to właśnie koniec taniej natury był przyczyną zmierzchu europejskiego feudalizmu. Feudalizm opierał się na dwóch filarach: relacji pana feudalnego i niewolnika (gdzie praca dodatkowa była wyciskana z chłopów) i uprawie gleby (gdzie wartość dodatkowa wytwarzana była poprzez zagrabianie i eksploatację gleby, aż do jej wyjałowienia). Niemożność dalszego zagrabiania taniej natury (kończyła się ziemia uprawna, wyjaławiana nadmierną eksploatacją od stuleci, natomiast siła robocza – chłopstwo w Europie Zachodniej – została biologicznie zdziesiątkowana epidemiami) spowodowała zachwianie się ogólnego porządku. To nie był wyłącznie problem niedostatku ziemi i żywności, ale i korozja całego systemu wartości, który definiowany był poprzez samo posiadanie ziemi. System feudalny upadł, jednak narodził się nowy. Zmiany związane z odkryciem kontynentu amerykańskiego zaowocowały zmianą epokową. Po rekonkwiście Hiszpanii bezrobotne siły zbrojne niespodziewanie znalazły zajęcie w podboju Ameryki. To, co początkowo wydawało się jedynie przedłużeniem logiki feudalnej, wkrótce zaowocowało zmianą systemową. Oto rozwój nie był dłużej już nastawiony na homeostazę, ale stał się możliwy dzięki istnieniu sfer pogranicznych.
Tu dochodzimy do kolejnego ważnego dla Moore’a pojęcia – pogranicze (frontier) staje się dla niego nie tylko opisem rozwoju Stanów Zjednoczonych (skąd zostało zaczerpnięte), ale również kolejnym elementem definiującym kapitalizm. Rozwój kapitalizmu. jak wskazywałem powyżej, opiera się na zagrabianiu tego, co wobec niego zewnętrze, to znaczy pogranicza. Nie jest to jednak jedynie termin geograficzny. Jak wskazuje Moore, pogranicze rozumieć powinniśmy zarówno horyzontalnie (jako kolonizację obszarów pozaeuropejskich), jak i wertykalnie (jako podbój natury). Kluczowa dla książki podwójna internalizacja, kapitalizmu-w-naturze i natury-w-kapitalizmie, wynika z faktu, że kapitalizm musi „otwierać” pogranicza, aby móc zawłaszczać, ale czyniąc to, przesuwa obszar tego, co poddane jest kapitalistycznej eksploatacji. Natura jest pograniczem, zostaje jako taka wytworzona, a następnie wyeksploatowana.
Moore wskazuje, że z oboma pograniczami (wertykalnym i horyzontalnym) mieliśmy do czynienia w czasie rewolucji przemysłowej w Anglii, która możliwa była dzięki taniej żywności uzyskanej m.in. poprzez kolonizację Ameryki Północnej, jak i poprzez masowe wydobycie węgla. Potrzeba taka jest szczególnie paląca dziś, gdy od ponad stulecia eksploatacja wertykalna, zawłaszczanie i wyzysk natury poprzez naukowo wspomagane sposoby zawłaszczania, okazuje się dominującym sposobem akumulacji kapitału. Stało się to oczywiste po tym, jak cały geograficzny świat został już podbity, a jedyne pogranicze, jakie zostało, to wertykalny podbój Natury, to znaczy kolonizacja odbywająca się niejako „w głąb”. Kryzys dziś, przypomnijmy, wynika z faktu, że rozwój poprzez zagrabienie-eksternalizację powoli dobiega kresu swych możliwości. Kolonizacja pogranicza horyzontalnego: podbój geograficzny, przesuwanie produkcji do krajów Trzeciego Świata, usuwanie odpadów poza widnokrąg zadowolonego konsumenta, przestają być możliwe. To jednak konstatacja dość oczywista. Kończy się możliwość dalszej eksploatacji tak zwanej Taniej Czwórki: taniego jedzenia, taniej energii, siły roboczej i surowców. Czy jak to ujmuje Moore: kobiet, kolonii i natury. Kolonizowaną, eksploatowaną siłą roboczą były nie tylko same kobiety, ale także ogólniej chłopstwo i ludy Trzeciego Świata. Dziś, jak wskazują zgodnie Bruno Latour i Ulrich Beck, przyroda „oddała uderzenie”, konsekwencje ekologiczne objawiły się z całą mocą. Dzięki odwołaniu do obu autorów zyskujemy potwierdzenie tezy o podwójnej wewnętrzności, zarówno koncepcja społeczeństwa ryzyka, jak ekologia polityczna Latoura dobrze pokazują, że nie istnieją zewnętrzne problemy środowiskowe, które by przedustawnie, „obiektywnie” wyprzedzały rozwój kapitalizmu, ale że są one wewnętrzną sprawą naszego kapitalistycznego świata. Pytanie brzmiałoby zatem: jak długo będzie można uciekać poprzez otwieranie nowych form technonaukowego pogranicza, takiego jak żywność genetycznie modyfikowana? Przykładowo cywilne zastosowanie energii atomowej zmniejszyło presję ekologiczną związaną z wydobyciem węgla i innych paliw kopalnych. Wytworzenie nowego pogranicza pozwoliło na częściowe wyzwolenie się od jego dawnej postaci. Możliwość relatywnego uwolnienia od energetyki opartej na węglu, choć wyzwoliła nas od jej negatywnych efektów, stworzyła nowe niechciane konsekwencje. Przy czym bynajmniej nie chodzi tu jedynie o lęk przed katastrofą jądrową czy problem składowania odpadów radioaktywnych, ale także o zmianę układów geopolitycznych związanych m.in. z handlem uranem (por. Hecht 2009). Możliwość wykorzystania taniej siły roboczej także znajduje się w kryzysie, kończą się możliwości eksploatowania chłopów, gdyż ta warstwa w skali globu zanika, wyzysk kobiet okazuje się kosztowny w skutkach, co najlepiej wybrzmiewa w potocznym sformułowaniu: „kto się zaopiekuje dzieckiem opiekunki do dziecka?”.
Książka Mooore’a uczy nas globalnej ekologicznej i politycznej wyobraźni, pozwalając na podjęcie próby badania ontologii kapitalistycznego oikeios. Dzięki tej książce możemy dokonać kilku ważnych korekt w obrębie struktur wiedzy. Po pierwsze, Moore pozwala wyzwolić myślenie posthumanistyczne z dziedziczonej po postmodernizmie krótkowzroczności. To, co wnosi do refleksji posthumanistycznej, to próba opisania drogi od pojedynczych, uchwytnych doświadczeniem obiektów do całościowej wizji relacji, które tworzą horyzont możliwości dla tych obiektów (oikeios). Po drugie, marksiści i postmarksiści mogą się od niego nauczyć, że kwestie ekologiczne, feministyczne, postkolonialne nie są czymś dodatkowym, ale powinny stanowić centrum analiz z zakresu ekologii i ekonomii politycznej. Po trzecie, Moore pozwala nam zerwać z dziedziczonymi po XIX wieku podziałami dyscyplinarnymi.
Uczymy się zatem od niego perspektywy holistycznej, która odwołuje się do oikeios ujmującej rzeczywistość jako splot sieci, aktorów i heterogenicznych bytów. Radykalna wyobraźnia ekologiczno-światowa proponowana przez Moore’a z jednej strony bliska jest perspektywie zarysowanej przez Timothy’ego Mitchella, Brunona Latoura, Michela Callona, gdy pokazują oni sploty tego, co ludzkie i pozaludzkie, z drugiej zaś jego koncepcja bliska jest również Chrisowi Parrentiemu, gdy opisuje on, w jaki sposób państwo narodowe (w dialektycznym splocie) tworzy środowisko naturalne, ale przede wszystkim to wyzwalająca, pełna pasji próba opisania globalnej kapitalistycznej ontologii oikeios.
Rzadko się zdarza trzymać w rękach książki, które mają szanse rozpocząć nowy paradygmat, nową szkołę myślenia – praca Moore’a jest taką propozycją. Warto wraz z nim podjąć tę brawurową, odważną podróż, by odkryć, w jaki sposób kapitalizm splótł się z najgłębszym warunkiem naszego istnienia: samym życiem.
Wykaz literatury
Bookchin, Murray. 2009. Przebudowa społeczeństwa. Tłum. Iwo Czyż. Poznań: Wydawnictwo Oficyna Trojka. Hecht, Gabrielle. 2009. „Africa and the Nuclear World: Labor, Occupational Health, and the Transnational Production of Uranium.” Comparative Studies in Society and History 51(4): 896–926. Moore, Jason W. 2007. Ecology and the Rise of Capitalism, dostępny online: http://www.jasonwmoore.com/uploads/Moore__Ecology_and_the_Rise_of_Capitalism__FRONT_MATTER__PhD__2007_.pdf Moore, Jason W. 2015. Capitalism in the Web of Life: Ecology and the Accumulation of Capital. Verso: London. Sasha, Liley, David McNally, Eddie Yuen i James Davis. 2012. Catastrophism: The Apocalyptic Politics of Collapse and Rebirth. Oakland: PM Press.